O błędach kierowców przed przejściem dla pieszych raz jeszcze.
Kolejny raz o wyprzedzaniu i omijaniu na przejściu dla pieszych + krewki pan niezgadzający się z popełnionym wykroczeniem.
- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 249
Kolejny raz o wyprzedzaniu i omijaniu na przejściu dla pieszych + krewki pan niezgadzający się z popełnionym wykroczeniem.
Komentarze (249)
najlepsze
Np mondeo na lewym pasie z 5:21, nie moglo widziec ze ktos sie zatrzymal na prawym pasie
moze p@%@@?@e, nie wiem.
ogolnie bardziej mi chodzi o to zblizanie do przejscia i hamowanie przez samochod obok przez co go wyprzedzamy tak jak w 5:21
Tylko dlaczego, k$%?a mać, to nie idzie w parze z analogiczną kampanią kierowaną do pieszych?! Wiem, że taka nagonka na jakąś grupę ludzi jest niezła medialnie i w ogóle, ale to powoduje tylko utwierdzenie tych bardziej tępych pieszych, że
mam pierwszeństwo === wchodzę.
I
Ty mówisz o tym, że pieszy na pasach ma bezwzględne pierwszeństwo, że zasranym obowiązkiem kierowców jest uważać i traktować pieszego na przejściu jak przysłowiową świętą krowę. Oczywiście się z Tobą zgadzam.
Ja natomiast mówię o sytuacji, kiedy pieszy zaczyna traktować przepis jak...no nie wiem, jak tarczę? Jak boską ochronę? Stąd właśnie wzięło się moje określenie "tępego" pieszego. Jak Ci już napisałem zgadzam się, że kierowca ma obowiązek ustąpić. Ale pieszy nie może założyć, że kierowca to zrobi. Gość siedzący za kółkiem może mieć zły dzień, może się spieszyć, może być zdenerwowany, chory, może mieć zawał czy zasłabnąć, no do wyboru do koloru. Nie mówię, że to go w jakikolwiek sposób usprawiedliwia, bo tak nie jest. Co nie zmienia faktu, że jeśli dojdzie do zdarzenia drogowego to kierowca samochodu co najwyżej będzie miał pogniecioną maskę. Pieszy w najlepszym razie zostanie poturbowany, w kiepskim razie martwy, a w najgorszym razie zostanie