Tracimy na prywatnych odcinkach autostrad

Za prywatne odcinki autostrad ciągle dużo więcej płacimy, niż na nich zarabiamy. W ubiegłym roku do Krajowego Funduszu Drogowego z odcinków objętych koncesjami wpłynęło niecałe 120 milionów złotych. W tym samym czasie ze Skarbu Państwa firmy zarządzające autostradami dostały 1,3 miliardów...

[rissah]

Słowo klucz - Dr Jan K. i układy na najwyższym szczeblu

[tymc]

@milopuch: Wow 10 tys ludzi ma pracę, a 20 mln składa się na jego wały. Faktycznie dobry układ.

[tymc]

@milopuch: Już sam fakt dotowania prywatnych autostrad przez skarb państwa zakrawa na wał roku. Szczególnie, że w paliwie już jest podatek na utrzymanie i budowę dróg.

[ish_waw]

Nie do konca rozumiem, a jak mielibysmy zarabiac na prywatnych odcinkach autostrad? Przeciez na tym polega ten model, ze wlasciwie nie placimy za ich budowe, ale potem splacamy sie inwestorowi dzielac obciazenia miedzy Skarb Panstwa i uzytkownikow tych drog.

Chociaz prosta logika wskazuje, ze calosc obciazen powinna byc po stronie uzytkownikow, to jednak problem jest w tym ze mamy mase drog alternatywnych bez myta. Gdyby przejazd autostrada kosztowal 40 zl (rzeczywista wartosc

[Pienio69]

@ish_waw: Albo mi się wydaje albo ja płacę za korzystanie z każdej drogi - akcyzę w paliwie. Dlaczego mam płacić coś jeszcze?

[KoniecznaKoniecznosc]

@ish_waw: Zdajesz sobie sprawę z tego, że te autostrady były budowane za nasze pieniądze, a później oddane prywatnej firmie pod opiekę. (tzn. mają pobierać opłaty i utrzymywać ich stan) Jest kilka wyjątków gdzie pieniądze na budowę autostrady były rzeczywiście w części płacone przez prywatnych inwestorów.

[szopa123]

I tak się robi interesy w Polsce..... dymanie nas wszystkich na całego.

[s.....a]

@nunusmani: ktoś wybiera w wyborach ciągle te same fałszywie uśmiechnięte mordy z plakatów, prawda?

[n.....i]

@szopa123: jak na to pozwalamy to do kogo masz pretensje

[Promozet1]

Plakac mi się chce zawsze na odcinku Kat - Krk. To rzecz tak abstrakcyjna jak nierówno umocowane studzienki rewizyjne na nowej nawierzchni.

[damianoos]

@megawatt: cena

[krootki]

W cywilizowanym kraju mielibyśmy jakąś formę wymuszania zmian na właścicielu i byłby tam już 3ci pas.

Poza tym o ile pamiętam na większości autostrad opłata to 10gr za kilometr mniejwięcej - a tu 18zł za 50-60km.

@wojciechka1: Nie wiem, czy kiedykolwiek byłeś w "cywilizowanym" kraju (o jakie kraje chodzi?) ale raczej zdecydowana większość europejskich autostrad to drogi dwupasmowe.

A jeśli chodzi o opłatę to 10 groszy za kilometr to na drogach

[ultra]

Inaczej pisząc zniesienie opłat kosztowałoby budżet o kilka procent więcej tyle że pożytek z tych dróg byłby znacznie większy .

[ziomal01]

Kto traci to traci...

[CwanyWacek]

Dla mnie autostrady płatne są za drogie i nie korzystam. Jechałem parę razy, wracałem krajówkami i stwierdzam, że szkoda kasy. Może i szybciej, bezpieczniej ale za drogo. Brak winiet czasowych itp. Za przejechanie W-waŚwieckoW-wa trzeba będzie zapłacić niedługo ze 164 zł. Dla porównania w Austrii winieta na 3 miesiące kosztuje 106zł.

[b.....a]

Najlepszy jest system poboru opłat od kierowców, lata 50 ubiegłego wieku normalnie....

[btr]

@Bananikus:

Dziękuję za ten merytoryczny i kulturalny głos w dyskusji...

[b.....a]

@krootki: Wystarczyło by zastąpić budkoludki automatem akceptującym karty i gotówę, oznaczyć jak we wspomnianej Francji i by było nowocześnie i sprawnie

[opoda]

A gdzie szanowni dziennikarze widzieli jakieś pryawtne autostrady w Polsce ?

A1, A2, A4 to są autostrady wybudowane na zlecenie GDDKiA z publicznych pieniędzy. Dr Kulczyk i jego "prywatna firma" jedynie nimi administruje.

[krootki]

@opoda: Gdzie mamy? No właśnie na tych odcinkach, o których mowa w artykule. Na przykład A1 z Gdańska do Torunia.

http://pl.wikipedia.org/wiki/Gda%C5%84sk_Transport_Company

[Dolan]

k%?#a mać, te p!@?%ielce pobiierają CIĘŻKI HAJS za przejazd i jeszcze dostają 1,3 miliarda złotych z budżetu państwa? No k%?#a mać, przecież chyba po to są te opłaty, żeby się z nich mieli utrzymywać, a jeszcze doją państwo, to jest jakaś kpina.