SONY – czyli, drogi sprzęt na który nie ma gwarancji
To drugi post na ten temat ale nie wszyscy zrozumieli problem więc opiszę go bardziej łopatologicznie. Niech to będzie ostrzeżenie dla tych, którzy chcieliby kupić jakikolwiek sprzęt firmy SONY.
O co chodzi. Otóż, SONY znalazła sposób by nie wywiązywać się z warunków gwarancji. Innymi słowy, kupujesz od nich wadliwy sprzęt , na co wydajesz kupę pieniędzy i od razu możesz zapomnieć o gwarancji. Jeśli np. Laptop padnie Ci po tygodniu teoretycznie powinien być na gwarancji. W praktyce SONY znalazło sposób na to by nie naprawiać Ci sprzętu i chętnie go stosuje. TO NUMER NA KURIERA!
Gdy zgłaszasz reklamacje przez telefon musisz wysłuchać warunków gwarancji. Oczywiście nikt się do tego nie stosuje, to tak jak czytanie zapisów małym druczkiem pod umową kredytową. Niby wiesz, że są tam niekorzystne dla Ciebie zapisy ale tego nie czytasz bo chcesz dostać kredyt. Tak samo jest w SONY. Eksperci firmy wiedzą, w chwili kiedy człowiek ma wysłuchać nudnych warunków gwarancji, po prostu się wyłącza. Idzie zrobić herbatę, kanapkę czy tak jak ja wraca na tę chwilę do pracy. I to błąd!!!! Bo cwaniacy z SONY tylko na to czekali. Gdyby ktoś słuchał uważnie dowiedziałby się, że SONY przerzuca właśnie na niego odpowiedzialność za pracę kuriera. Kuriera dodajmy zatrudnionego przez firmę SONY. Ale jeśli wysłuchałeś ( a teoretycznie każdy wysłuchał) to TY a nie SONY odpowiadasz za to co kurier zrobi z przekazanym mu sprzętem. Słowo klucz, brzmi mniej więcej tak:
„Upewnij się, że pudło do wysyłki komputera jest szczelnie zamknięte w Twojej obecności, proszę nie przekazywać komputera kurierowi, jeżeli ten zgłosi się bez specjalnego pudła.”
Kurier oczywiście niemal zawsze przyjeżdża bez pudełka. (Pytałem znajomych. Trochę też przewertowałem Internet. Pełno tam podobnych do mojej historii. ) Ty , zarobiony, zalatany, zamyślony ( czyli dla SONY potencjalny frajer) przekazujesz mu sprzęt i wychodzisz myśląc, że sprawa załatwiona. I to BŁĄD. W tym momencie straciłeś komputer. Bo to nie SONY a Ty odpowiadasz za to w jakim stani komputer dotarł do naprawy. U mnie wyglądało to tak:
- SONY VAIO cena 6 tys. Po dwóch tygodniach użytkowania przestał działać. Telefon do serwisu. Odsłuchanie tego co trzeba i przyjazd kuriera. Ten przyjeżdża bez kartonu. ( pewnie po wypadku Kożuchowskiej wciąż są braki na rynku) Daje ci do podpisu papiery i wychodzi. Komputera oczywiście w nic nie pakuje. Na dworze zawieja. Pada śnieg, to zima. Widzę przez okno jak kurier kładzie nagi komputer na masce i grzebie w tobie w poszukiwaniu jakichś papierów. Na Laptopie pojawia się cienka warstwa śniegu. W końcu nonszalancko rzuca go na tylne siedzenie. Przez głowę przechodzi Ci, że w ten sposób zamoknie. Machasz na to ręką. W końcu myślisz komputer jest już w rękach SONY. Błąd. Po kilku dniach przychodzi pismo z serwisu: Komputer jest zalany. Naprawa możliwa na koszt klienta. Cena: niemal 4.000 zł. Dwie trzecie wartości komputera. To mógłby być koniec historii. Ale jest jeszcze pointa. Jestem dziennikarzem więc piszę do rzecznika. Pomóż przecież to niemożliwe, żeby za komputer, w którym nie zdążyłem nawet rozpakować Office’a ponownie płacić taką górę pieniędzy. Odpowiedź jest bardzo szybka:- „Ok, Przepraszam za niedogodności, dział obsługi się z Panem skontaktuje.” Nadzieja wróciła. Jednak porządna firma. Dziś przyszła odpowiedź: „ Diagnoza jest ostateczna! Pragniemy poinformować, ze został przesłany Panu e-mail gdzie zostało wskazane, ze nie należy przekazywać sprzętu kurierowi w przypadku gdy nie posiada on pudelka” Jednym słowem: Goń się leszczu! Skoro jesteś tak głupi, że nie czytasz tego co nasi spece wymyślili po to by wydymać takich jak Ty, pretensje mniej do siebie. Zapraszamy po ponowne zakupy w naszym firmowym salonie SONY. Ot taka historia. Ps. Sprawę przekazuję jeszcze dziś do UOKiK Ps. 2. Wystarczy wpisać w Google np. „SONY, serwis, oszustwo” by przekonać się, że moja historia nie jest odosobniona.
Komentarze (46)
najlepsze
Skoro SONY udzieliło takiej wskazówki, a Ty się nie dostosowałeś to czyja to jest wina?
Jeśli żona każe mi kupić litr mleka, a ja przyniosę do domu litr wódy, to kto powinien dostać zjeb....e? Ja, dlatego że kupiłem czy sprzedawca, bo mi sprzedał?
Z resztą o ile SONY zabrania samodzielnie pakować komputer to
Robienie czarnego PRu marce Sony Ci nie pomoże, ja ze swojej strony daję zakop i wysyłam link do tego co napisałeś na kontakt do Sony.
Nie potrafię zrozumieć jak dorosły człowiek może wysłać "luzem" elektronikę firmą kurierską ?
Czy sądzi że tiry które wożą przesyłki mają półeczki na przesyłki ?
To jest masa towarowa traktowana tym ostrożniej im cięższa - bo wtedy nie można jej kopnąć by przesunąć w inne miejsce.
Jeśli nie wysłuchał informacji o paczce to dlaczego nie spakował tego samodzielnie ?
Jeśli Sony się ugnie z powodu straszenia swoim dziennikarstwem to uznam
@bianek: Raczej ty .
Rozpisujesz się jak to sony łapie klienta na długie teksty których nikt uważnie nie slucha o tym by wysylać paczką dostarczoną przez kuriera.
moze piszę niewyraźnie więc wkleję ponownie to co napisałem ;
Jeśli nie wysłuchał informacji o paczce to dlaczego nie spakował tego samodzielnie ?
Za mądry to ty nie byleś już w dniu zakupu - fora są pełne historii jak awaryjna to seria, a do tego w cholerę droga no bo "prestiżowa".
Wysłanie luzem lapka.... brak słów.
@bianek: Czytać/słuchać regulaminy i umowy.... to wystarczyłoby w tym przypadku.
Kurier nie miał odpowiedniego kartonu? To po cholerę mu dawałeś tego laptopa luzem???
Trzeba było wymagać karton, a jak nie to nie wydawać sprzętu - k%$?a to jest tak proste.
No ale jeszcze się rzucaj, że to niby nie Twoja wina - zachowałeś się jak ćwierćinteligent i
zakopałeś bo treść nie odpowiednia?????? co to znaczy. Ja uważam, że ważne jest by ludzie wiedzieli co może ich spotkać kiedy zdecydują się na zakup takiego sprzętu. Że zakup SONY to głupota ? Fakt zgadzam się dziś w 100 procentach.
Wysłanie lapka luzem ? Pułapka SONY. Samemu pakować nie można a kurier przyjeżdża bez kartonu ? jakie masz wyjście ? oddać albo zostawić sobie zepsuty laptop w domu