Homoseksualny partner nie kupi w Polsce domu jako członek rodziny Polaka
![Homoseksualny partner nie kupi w Polsce domu jako członek rodziny Polaka](https://wykop.pl/cdn/c3397993/link_aWN3TBtJlZj0YgMP6KagjrEAsBTCo3Hb,w300h194.jpg)
Polska nie uznaje związków partnerskich, więc decyzja o braku zgody na nabycie nieruchomości w Gdańsku przez chilijskiego partnera Polaka była słuszna - orzekł Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie. Skarżący zapowiada skargę kasacyjną do Najwyższego Sądu Apelacyjnego.
- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 121
Komentarze (121)
najlepsze
Po pierwsze co to za wsparcie pozwolić komuś na kupno domu? Jakby miał dostawać od państwa pieniądze to bym zrozumiał, że o jakimś wspieraniu czy faworyzowaniu można mówić ale facet chce wyłożyć własne pieniądze na dom i zapłacić przy tym kilka ładnych tysięcy do budżetu. Nikt go nie wspiera a wręcz przeciwnie, to on by wsparł nasze państwo bo przeniósł by określoną kwotę z gospodarki Chilijskiej do naszej.
Po drugie
Powinny wg kogo? Co to jest rozwój społeczny kraju? Bo np. wg mnie kraj o wysokim poziomie społecznego rozwoju pozwala być obywatelom szczęśliwymi, w zgodzie z własnymi wyborami nt. wyglądu ich życia. Państwo, które zmusza mnie do uznania czyjejś wizji za jedyną słuszną, nawet jeśli się z nią nie zgadzam, jest społecznie upośledzone, a nie
I do jasnej cholery nie chodzi o to, że
I tu powstaje pewien problem. Stosując prawo polskie sąd musi odpowiedzieć na pytanie, czy oni są w małżeństwie - jeśli ich związek jest w
Przyjmijmy, że homoseksualiści to 5% społeczeństwa. Z 38 mln polaków to jakieś 1 mln 900 tys osób. Albo ciąż połowa z tego, to i tak milion ludzi. Można więc sprawić by:
- żyli spokojnie, wiązali się ze sobą, płacili podatki, zus, pit i inne takie-tam, do tego wydając na swoje przyjemności w polskich sklepach, salonach urody ( ;) ) czy gdziekolwiek, tym samym mając pozytywny wpływ na gospodarkę, do
Komentarz usunięty przez moderatora
Ale nie zmienia to faktu, że to straszna wiocha, żeby wymagać od ludzi ślubu. A może ktoś sobie nie życzy składac przysięg, których nie jest pewien, czy będzie w stanie dotrzymać? Sam fakt dzielenia z kimś zycia, wspólnego mieszkania, ponoszenia kosztów i podziału zysków powinien definiować związek między ludźmi, a nie jakiś mało istotny podpis przed urzędnikiem.
nie rozumiem w ogóle tego argumentu