Czy górnicy rzeczywiście _chcą_ pracować?

Związkowcy ciągle krzyczą "w obronie godności pracujących ciężko ludzi". Tymczasem tutaj pięknie widać ich hipokryzję.

[crip]

Dobrze się stało, że wreszcie cała sprawa górniczych strajków ujrzała światło dzienne od podszewki. W związku z tym mam proste pytanie Panowie Związkowcy.

Czy nie jest wam najzwyczajniej w świecie wstyd??? Pensje dostajecie jako górnicy i związkowcy, umiecie przyjechać do Warszawy i zdemolować kilka ulic, podpalić kilkadziesiąt opon, tłuc się z policją i czytam potem, że górnicy będą domagać się odszkodowań, bo użyto gazu i oczka szczypią, w gardle piecze... A do

[ufamci]

z tego co pamiętam to wyborcza za czasów PiS była za ludem , teraz jest przeciwko

głodny głodnemu chleb wypomni

apropos hipokryzji

poza tym jeśli mają prawo wziąć urlopy to dlaczego nie mogą ?

ps. jestem za całkowitym sprywatyzowaniem górnictwa - gwoli ścisłości

[hofi]

Ja tu czegoś nie rozumiem. Komunizm skończył się jakieś 20 lat temu. Prawda?

Nie można było wtedy powiedzieć:

"Dobra, komuna się skończyła, nowi górnicy będą przyjmowani na nowych kapitalistycznych warunkach, czyli kończymy z jakimiś dziwnymi akcjami typu 14-sta pensja, wcześniejsza emerytura, barbórka itp. I wypłacamy wam większe pensje. Jeżeli będą za niskie i nie będzie rąk do pracy to podwyższymy, jeżeli będzie za dużo chętnych to obniżymy."

Dziś po 20-stu latach byłoby

[maciejg]

Teoretycznie masz rację. Ba, ja to nawet chciałbym, żeby się tak stało. W zasadzie to teoretycznie nadal jest to możliwe. Ale praktycznie masz zaraz zgraję (i to kilkutysięczną) zadymiaczy z kilofami, palących opony pod sejmem, Pałacem Kultury, stocznią, czy gdzie tam akurat impreza zorganizowana. Po 20 latach byłoby po krzyku, ale jak ma funkcjonować państwo przez te 20 lat? Rozganiać? Zobacz ile krzyku po ostatnich zadymach. Wpadają kolesie na rozróbę i zdziwieni,

[maciejg]

Hmmm... Może masz rację?... Może dałoby radę?...Obawiam się jeszcze tylko całych "struktur związkowych". Jakiś czas temu związkowcy akcje robili, żeby właśnie nowych rekrutować, bo tracili na znaczeniu. A taki system oznaczałby, że związkowcy będą mieli coraz mniej do powiedzenia, bo reprezentowaliby coraz mniejszą ilość ludzi. Sądzę, że mocno by walczyli "w interesie nowych pracowników", żeby swoich stanowisk nie potracić... Nie sądzisz, że nie odpuściliby tak łatwo?

[artrad]

Sądząc po tytule "Czy górnicy rzeczywiście chcą pracować?" to dodający ma jakiś kompleks na punkcie górników. Artykuł cały czas mówi działaczach górniczych związków zawodowych.

[aeui]

maciejg:

Ad2 bredzisz aż głowa boli,

60 biurowych związkowców < kilka tysięcy górników zjeżdżających pod ziemie

Ad3 Oczywiście starałem się dobrać taki, który może zainteresować. nakręcić pompę jak na cygańskich dożynkach

[Pakus]

To jest zupełnie inna sytuacja. Jak widać nie do końca rozumiesz, jak to działa. W skrócie to jest tak, że spośród siebie grupa zawodowa wybiera osobę/osoby do pracy w zarządzie związku i związek "Prawo do zwolnienia z obowiązku świadczenia pracy na okres kadencji w zarządzie zakładowej organizacji związkowej" (art31). Wynika z tego, że po upływie kadencji wraca normalnie do pracy.

[o.....3]

do roboty niech idą, a nie jakieś prawa, że chroni ich jakaś beznadziejna ustawa, która była napisana jeszcze w czasie komuny ;/ Wiecie jak wygląda praca w związku? Taki ktoś siedzi sobie, czyta gazety i szuka we wszystkim dziury w całym. Nie potrafi załatwić niczego konkretnego, no chyba, że ma takiemu Zenkowi załatwić wolne, bądź wyjaśnić dlaczego Kazik tak dziwnie zachowywał się pod bramką (pijany był), że go choroba jakaś tropikalna dopadła.