Kurczę.... miałem kotkę, która nie dość, że obejmowała, to jeszcze się przytulała łebkiem do głowy i robiła to dosłownie z pełnią uczucia :)
Kotka pełna naiwnej i niezmąconej podejrzliwością miłości do człowieka. Niestety któregoś dnia spłoszona przez psa, uciekła w diabły i już jej nie odnalazłem. Została mi tylko jej siora, lekko złośliwa i marudząca, ale też słodziak. Tamta śpiewała, a ta złośnica kracze jak wrona :D
@KonPrzewalskiego: moj kot tez jest pieszczoch, jak wracam z pracy albo sie budze to nie odchodzi od nogi az go dobrze nie wyglaskam. Mysle wtedy jak glupek ze mnie lubi a on po prostu jest glodny ;_;
Moja kota ma tendencje do przytulania się... do cycków. Serio, chyba jest kocią lesbijką czy coś, faceci jej nie interesują, za to im większe c---i - tym chętniej się przytula. Czasami to jest dość niezręczne, szczególnie jak włazi na kolana jakiejś nieprzyzwyczajonej koleżance albo starszej cioci. Na początku jest radość - "jaki słodki koteczek" a potem kota chyc i wsadza nos w dekolt. Jeszcze czasem ugniata.
Potwierdzam. Mój też jest niezły lowelas. Wieczorem zawsze przychodzi jak idę spać i się wtula w szyję/twarz, obejmując grabiami ile się da. I tak potrafi przeleżeć godzinę. Wnet dostaje jakiś z d--y wzięty impuls i w ułamku sekundy jest w innym pomieszczeniu.
Ja mam kotkę, która jest ślepa od urodzenia, ma zamknięte oczy, i robi tak samo i jeszcze się przytula i tak bodzie głową jak koza :) Lubi wchodzić na mnie np. teraz siedzi mi na ramieniu jak papuga i głośno chrapie :) Nieraz wejdzie w jakieś dziwne miejsce na wysokości i jak tylko podejdę to wyciąga łapkę żeby na mnie wejść:)
@cameel_: Czasem w coś przywali głową, bo kot tworzy sobie w mózgu mapę, wie gdzie jest krzesło, gdzie stół, ze obok lodówki ma jedzenie po prostu nie można nic przestawiać w domu, stawiać czegoś na podłodze, bo zaraz przywali głową, ma swoje ulubione krzesło i gdy jej je zabiorę to szuka go, staje na dwóch łapkach i próbuje sięgnąć siedziska, śmiesznie to wygląda :) a no i potrafi łapać myszy,
też miałem niemal identyczną kotkę która praktycznie nie odchodziła ode mnie i cały niemal czas przytulała się, a gdy byłem w pracy to się "maskowała" w krzakach koło domu czekając na mnie, aż do momentu, gdy któregoś wieczora jakiś "użytkownik samochodu" nie rozjechał jej.. ;/
Komentarze (83)
najlepsze
@Zorak: raczej obczaja gdzie są tętnice na szyi...
@GilbertEatingGrape: To jakieś oszczerstwa!
Kotka pełna naiwnej i niezmąconej podejrzliwością miłości do człowieka. Niestety któregoś dnia spłoszona przez psa, uciekła w diabły i już jej nie odnalazłem. Została mi tylko jej siora, lekko złośliwa i marudząca, ale też słodziak. Tamta śpiewała, a ta złośnica kracze jak wrona :D
@KonPrzewalskiego: Mój kot ma na imię Traktor.
Komentarz usunięty przez moderatora
no ale jeśli jej nie przejechał to w czym problem?