Źle się do tego zabrali. Dmuchanie we własny żagiel polega na zasysaniu powietrza od strony żagla i w tym samym kierunku wypuszczenia go. Taki wiatrak zasysa powietrze po przeciwnej stronie, czyli równoważy siłę powietrza wypychanego. Powinno to zbadać albo przy użyciu np miechów, albo przekierowując wlot powietrza.
@eshaw: Co to znaczy, że część podmuchu nie może być przyjęta przez żagiel i odbita pcha statek w przód? Chyba o to chodzi w "napędzie żaglowym", że wiatr, który odbija się od żagla powoduje pchanie statku w przód, bo co innego miałby wiatr robić?
Mi się wydaje, że może to mieć bardziej związek z podciśnieniem, które jest generowane na zawietrznej (czyli z przodu statku). Przed żaglem jest wygenerowane wysokie ciśnienie (wiatrak),
@surlin: Dokładnie SIŁA WYPADKOWA. Sam sobie wcześniej napisałem odpowiedź. :D Ich żagiel się kiwał raz w jedną raz w drugą stronę, a gość na boki regulował ciągiem. Siła wypadkowa kreśliła zygzak i tak poruszali się do przodu. Niczym technika żeglowania "pod wiatr".
BINGO!
Gdy próbowali wiać prosto na żagiel wszystko się rozwalało i nie chciało to płynąć. Można uznać, że MIT OBALONY. :D
@kaef: Widzę, że nie rozumiesz przekazu mythbusters albo widzisz ich pierwszy raz. Polecam oglądnąć kilka odcinku i przemyśleć jeszcze raz to co napisałeś.
Komentarze (82)
najlepsze
Chyba, że po prostu wiał lekki wiatr, albo inne czynniki zakłócające i zrobili wszystkich w #!$%@?, bo według praw fizyki nie da się tak.
Ktoś się wypowie?
Mi się wydaje, że może to mieć bardziej związek z podciśnieniem, które jest generowane na zawietrznej (czyli z przodu statku). Przed żaglem jest wygenerowane wysokie ciśnienie (wiatrak),
BINGO!
Gdy próbowali wiać prosto na żagiel wszystko się rozwalało i nie chciało to płynąć. Można uznać, że MIT OBALONY. :D
Komentarz usunięty przez moderatora