Rzeczywiście. Ten człowiek popełnił straszną zbrodnię. Zasługiwał na najwyższy wymiar kary. Może jednak warto zadać sobie pytanie, czy kara śmierci była dla niego, taką właśnie karą. Jak słusznie zauważa autor, zbrodniarz powinien zawisnać, nie raz, a siedem razy. Czy cierpiał? Prawdopodobnie wcale. Wynika to z konstrukcji węzła na sznurze. Nie musiał żyć, ze świadomością jaką zbrodnię popełnił. Nie spłacił w żaden sposób swojego długu. Czy nie lepiej byłoby, gdyby do końca życia
Jakie to ma znaczenie, obchodza cie uczucia zbrodniarza ?
Kulka w leb i juz. Mniej smieci...
A czy bedzie umieral w meczarniach czy od razu, to co za roznica skoro po smierci bedzie tylko problemem ktory trzeba spalic i gdzies zakopac ?
Mam wrazenie, ze ludzie ktorzy pisza ze ktos musi tak samo umrzec jak ofiary, to psychopaci, ktorzy chca zrobic to samo, ale sa "moralnie usprawiedliwieni".
Ja osobiscie jestem za kara smierci, jedyna zmiana jakabym wprowadzil to, to aby skazany odsiedzial wpierw rok czy dwa. Nie po to zeby bylo mu potulnie ale po to zeby mogl sobie powoli odliczac czas do jego konca. Puszczal codziennie najgorsze nagrania z egzekucji, wmawial co sie z nim stanie i jakich katuszy dozna. wszystko po to zeby przez ten rok sral i ryczal na przemian po nocy. Mysle ze taka kara
Komentarze (41)
najlepsze
Kulka w leb i juz. Mniej smieci...
A czy bedzie umieral w meczarniach czy od razu, to co za roznica skoro po smierci bedzie tylko problemem ktory trzeba spalic i gdzies zakopac ?
Mam wrazenie, ze ludzie ktorzy pisza ze ktos musi tak samo umrzec jak ofiary, to psychopaci, ktorzy chca zrobic to samo, ale sa "moralnie usprawiedliwieni".
tę historię