Mogę jedno pytanie do autora - był kierunkowskaz? Bo jakoś nie mogę go dosłyszeć... :)
Zanim mnie ktoś zminusuje to oczywiście potępiam takie zachowanie i powiem, że sam bym chyba mało w gazie nie narobił po takiej akcji. I prosto bym polecał na policję nie za to, że wymusili, ale za to, że mnie nastraszyli.
@Dzyszla: Zgadzam się z Tobą. Sam mam prawo jazdy od wielu lat i nie raz miałem dziwne sytuacje, także podobne do tej jaką przytaczasz. Zasada ograniczonego zaufania to w takich wypadkach podstawa. Dla gościa z BMW sam fakt, że inne auto jest na drodze głównej a on na podporządkowanej do niej powinien być sygnałem do zachowania ostrozności przy włączaniu się do ruchu na tej właśnie głównej drodze. Nie ważne czy
@iwadrian: Owszem, wymuszenie jest niezaprzeczalne. Jednak miło by było sygnalizować zamiar skrętu. Przebieg drogi z pierwszeństwem nie zwalnia z takiego obowiązku. Chciałbym tylko się dowiedzieć, czy kierujący uprzedził o zmianie kierunku jazdy, czym z pewnością zwiększyłby bezpieczeństwo na skrzyżowaniu. Powiem, że brak sygnalizacji kierujących, którzy skręcają podążając za drogą z pierwszeństwem, jest potwornie irytujący. Przykład: dojeżdżam do skrzyżowania takiego:
Smutne to, takie fikające zera w cwelrurkach. Nie wiadomo co z takim zrobić, bić to strach bo nie wiadomo czy nie przewróci się ze strachu i zdechnie, albo może mieć kose, albo milicjant/znajomy milicjanta.
Miałem dziś niemalże identyczną sytuację, poza tylko przeprosinami. Mało co się nie wpieprzyłem w jednego pacana, mimo, że byłem na głównej, a on na podporządkowanej. Na domiar złego, burak miał czelność jeszcze na mnie natrąbić, a sam zapieprzał dobrą 60-70tką w zabudowanym.
Komentarze (411)
najlepsze
Komentarz usunięty przez moderatora
Zanim mnie ktoś zminusuje to oczywiście potępiam takie zachowanie i powiem, że sam bym chyba mało w gazie nie narobił po takiej akcji. I prosto bym polecał na policję nie za to, że wymusili, ale za to, że mnie nastraszyli.
│