ateista vs. katolik - świat wariuje..
konwencjonalny artykuł ale za to ciekawa dyskusja w komentarzach. wydaje mi się, że zarówno ateiści jak i katolicy to w gruncie rzeczy jedna i ta sama, ślepo zapatrzona w swoje hasła i idee nacja. jak Wy sądzicie? czy możliwe jest NIE opowiadanie się po żadnej ze stron tego "konfliktu"?
![lewpotemski](https://wykop.pl/cdn/c3397992/lewpotemski_luNpKoP6BI,q52.jpg)
- #
- #
- #
- #
- #
- 14
Komentarze (14)
najlepsze
Jest możliwe. Można być deistą. W rzeczy samej wiele osób podających się za ateistów jest deistami. Czym to się różni? Ateista odrzuca samą możliwość istnienia Boga (jakkolwiek nazwanego i rozumianego), jest materialistą, racjonalistą. Deista nie odrzuca możliwości istnienia świata i istot transcendentnych, ale nie uważa, żeby jakakolwiek zorganizowana religia była drogą do Boga i do wybawienia (z różnych przyczyn:
Deista zakłada, że Bóg istnieje, ale się nie miesza - stworzył świat i go uporządkował a od tamtej pory "nie zwraca na niego uwagi".
Silny ateista odrzuca możliwość istnienia Boga.
Słaby ateista - widzi, że nie ma żadnych dowodów na istnienie Boga więc w niego nie wierzy.
Słaby ateizm tak naprawdę jest podzbiorem agnostycyzmu - agnostycy są przecież zarówno wierzący jak i niewierzący.
nie jest - zasadniczo zdecydowana wiekszosc ludzi nie przyjmuje pogladow, ktore sa skrajnie odmienne od ich wlasnych. niekoniecznie ze zlej intencji, po prostu brakuje im wspolnego mianownika i punktu odniesienia. a jaki wspolny punkt odniesienia moze miec katolik (czy wierzacy ogolnie) z ateista, skoro jeden twierdzi ze bog jest, a drugi ze nie? rownie dobrze mozna by dyskutowac o kolorze
Wiesz, zawsze tak jest... Racja jest jak dupa, każdy ma swoją.
Tylko mnie męczy ciagła, bezsensowna wymiana argumentów miedzy stronami?