Już niedługo zakaz palenia w miejscach publicznych!
GŁOSUJMY w Sejmie Internetowym, zanim posłowie zadecydują za nas, co nam wolno: <a href="http://www.nasz-parlament.pl/glosowanie" title="">http://www.nasz-parlament.pl/glosowanie</a> Przeczytaj ustawę (kliknij 'pokaż treść ustawy') i głosuj (przycisk wyżej 'głosuj') Powiadom też znajomych (gg, nasza-klasa, email itd). Pamiętacie akcję przeciw mundurkom? Internauci zatrzymali G
- #
- #
- #
- #
- 305
Komentarze (305)
najlepsze
Ok jak komuś przeszkadza dym powinien mieć wybór, ale dlaczego
Tak! Czytałeś treść wykopu?
Sam popieram projekt, który wymusił by na klubach miejsca dla palących i niepalących.
A
To palacz powinien zmieniać lokację ze swoim nałogiem, a nie ja jako niepalący mam się chować byle nie musieć wąchać tego syfu na przystankach, dworcach, co najbardziej chamskie w pociągach w wagonach dla niepalących czy innych miejscach.
Palący nie rozumie jak bardzo negatywnie wpływa na niepalącego dym, krzyczysz o prawach ale sam jako palacz je łamiesz godząc w niepalących w imię swojego nałogu, gdyż palący ma prawo do nie znoszenia twojego nałogu i tępienia tego zjawiska, które mu szkodzi.
Jestem
Niestety muszę stwierdzić, że trochę p#%$#%#isz. Palę i NIGDY nie wpadłbym na pomysł, żeby zapalić np. w pociągu, restauracji, czy też na przystanku. Jak czekam na autobus, to oddalam się grzecznie kilka ładnych metrów za przystanek i tam sobie smrodzę. Wiem też, że dym przeszkadza moim domownikom, tak więc nie palę również w domu (wychodzę na balkon). Wielu spośród moich znajomych pali i wiem, że działa podobnie. Obserwuję też innych,
Co do samego palenia w pubach. Zwróć uwagę
Artykuł 8 - Absolutny zakaz reklamowania tytoniu i wszelkich produktów z tytoniem związanych, za wyjątkiem prasy branżowej.
Skoro można pisać o szkodliwości palenia i każdy palacz wie, że palenie szkodzi to z tymi reklamami chyba za ostro poszli. Takie uszczęśliwianie na siłę wg mnie.
---
ALE
jak zwykle w tym porytym kraju idzie wszystko za daleko.
miejsca
Załóżmy, że chcę otworzyć knajpę - taki malutki lokalik z żarciem i alkoholem. Chciałbym to zrobić w centrum miasta, więc czynsz cholernie wysoki. Podatki, licencje i cała reszta zresztą też. Ze względu na dobrą lokalizację istnieje dość duża szansa, że przychody byłyby wysokie a co za tym idzie - wpływy do budżetu również.
No, ale knajpy nie otworzę. Dlaczego? Bo nie wyobrażam sobie ładować ciężkich setek tysięcy (kilku mln?) w miejsce, w którym nie będę mógł zajarać.
Sprowadza
Stary jestes kretynem. Hahahahaa, nie mam sily co za gosc.
Ludzie, w moim mieście już teraz w parku palacze mają wydzielone kilka ławeczek gdzie mogą palić, zaraz za tymi ławeczkami jest zakaz palenia i wlepiają mandaty...
Nie dajmy się wepchnąć do faszystowskiego państwa. Wiece, że nawet na własnym balkonie nie będzie można zapalić?
Czy
Do tego czasu papierosy przecież już dawno będą nielegalne - razem z alkoholem, seksem pozamałżeńskim i wychodzeniem z domu po zmroku....
;-)