@przebrzydlak: powiedziala osoba uczciwa... a ile jest takich przypadków kiedy odpowiednie przepisy i ochrona konsumanta oraz przedsiebiorcy przydalaby sie bysmy mogli uniknac oszustwa. o ile kupujac cos bezposrednio w punkcie sprzedazy mamy mozliwosc weryfikacji towaru oraz sprzedawca dostaje kase z reki to sprzedaz internetowa duzo bardziej umozliwia nieuczciwe praktyki. moze ty jestes fair.. i ja tez. i moze tysiace innych ludzi tez. ale wsrod nas jest olbrzymi procent oszustow. :)
@glaeken: Akurat te przepisy mogą wprowadzić trochę porządku, zwłaszcza "Nowa dyrektywa daje możliwość wstrzymania się ze zwrotem płatności w celu oceny, czy zwracany towar nie został uszkodzony, czy nie stracił swojej wartości".
W tym momencie możesz coś kupić, odebrac, wysłać do sprzedawcy list z odstapieniem od umowy, oczekiwać na zwrot peiniedzy - ale nie musisz wysyłać towaru. Tzn. powinieneś go wysłać, ale sprzedawca nie moze uzależnić zwrotu pieniędzy od tego czy
No bardzo fajnie. A może wie ktoś z was jak to jest w przypadku towaru "na zamówienie"? Przykładowo: facet ma sprzęt, na który czas oczekiwania wynosi 14 lub 20 dni. Podczas całego procesu, klient rezygnuje z zamówienia "bo coś tam" i co w takiej sytuacji ma zrobić sprzedawca?
@denerwujesie: Są dwie opinie. Pierwsza że konsument zawsze ma prawo do odstapienia od umowy (i nie musi np. odbierać wysłanego towaru) i druga - że konsument ma prawo do odstąpienia od umowy PO wydaniu towaru (czyli musi towar najpierw odebrać). Wg litery prawa ja bym się przychylał do drugiej opinii, bo w ustawie jest zaznaczone że termin 10-dniowy na odstąpienie od umowy zaczyna biec od dnia wydania towaru. W takiej sytuacji
Komentarze (10)
najlepsze
W tym momencie możesz coś kupić, odebrac, wysłać do sprzedawcy list z odstapieniem od umowy, oczekiwać na zwrot peiniedzy - ale nie musisz wysyłać towaru. Tzn. powinieneś go wysłać, ale sprzedawca nie moze uzależnić zwrotu pieniędzy od tego czy
ZAWSZE konczylo sie zle, jak unia wprowadzala nowe przepisy obejmujace Polske.