Zostawiła psa w samochodzie przed marketem, a ktoś zadzwonił na policję...
Policjanci ze Złotoryi uratowali psa zamkniętego w aucie stojącym w słońcu. Uwolnione zwierzę było wycieńczone. Jego właścicielka, która - według policji - wróciła po kilkudziesięciu minutach, w swoim postępowaniu nie widziała nic niestosownego.
R.....a z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 102
Komentarze (102)
najlepsze
Najpierw chciałem zadzwonić na policję, ale, ze zwątpiłem w szybkość stróżów prawa, to sam wybiłem przednią szybę kierownicą od roweru, bo nic innego pod ręką nie miałem.
Otworzyłem samochód, oczywiście włączył się alarm, ale nie zwracałem na to uwagi, wyciągnąłem psa, zaprowadziłem pod sklep, do cienia, poprosiłem jedną z wychodzących osób o wodę
Tacy ludzie to ameby, trzeba ich zamknąć w samochodzie na słońcu na 2h, to się nauczą. Są osoby które dostały by zakaz o którym napisałaś, i dalej by nie rozumiały za co. Łopatologiczne tłumaczenie przykładowe zawsze działa.
Ja też kiedyś widziałam psa w samochodzie, zawiadomiłam ochronę marketu, ale oni sami nie wiedzieli, co zrobić. Jak właściciel przyszedł, to jeszcze się wdał w pyskówkę, co on miał zrobić skoro zakupy są
Nie wspominając o przypadkach, kiedy ludzie zostawiają dzieci co prowadzi do śmierci. To też przewijało się wiele razy... idiots everywhere
w przypadku nieodpowiedzialnych właścicieli
ludziom brakuje wyobraźni.. ot czasy w których za nas mają myśleć wszyscy inni.
Art.26. § 1.Nie popełnia przestępstwa, kto działa w celu uchylenia bezpośredniego niebezpieczeństwa grożącego jakiemukolwiek dobru chronionemu prawem, jeżeli niebezpieczeństwa nie można inaczej uniknąć, a dobro poświęcone przedstawia wartość niższą od dobra ratowanego.
§2.Nie popełnia przestępstwa także ten, kto, ratując dobro chronione prawem w warunkach określonych w § 1, poświęca dobro, które nie przedstawia wartości oczywiście wyższej od dobra ratowanego.
§3.W razie przekroczenia granic stanu wyższej konieczności, sąd może