Oligarchia bankowa a grzechy naszego rządu
Witam wszystkich, jestem nowy na Wykopie, choć już od jakiegoś czasu byłem biernym użytkownikiem. Postanowiłem się uaktywnić z uwagi na przeczytaną ostatnio książkę Hongbing Song „Wojna o pieniądz”.
Chciałbym Wam ją głęboko zarekomendować. Książka ta bowiem dotyka fundamentów problemów, które na wykopie budzą kontrowersje i żarliwe dyskusje.
Kto z bodaj pobieżnych obserwatorów świata nie zastanawiał się bowiem nad różnymi paradoksami:
1. Co jest przyczyną kryzysów finansowych?
2. Dlaczego w kryzysie udziela się pomocy bankom, a nie obywatelom?
3. Dlaczego dług publiczny tak gwałtownie rośnie?
4. Dlaczego pozwala się na rozwój ekstremizmu islamskiego w Europie?
5. Dlaczego dolar mimo, że wciąż dodrukowywany nie traci gwałtownie na wartości?
6. Dlaczego rządy państw świata potulnie zgadzają się na amerykańskie pomysły typu ACTA, PRISM i podobne?
7. Dlaczego pomimo, że ciężko pracujemy, jakoś specjalnie się nie bogacimy?
8. Skąd biorą się pomysły typu „ograniczenia CO2” i różne drogie nieekonomiczne „zielone technologie”, skoro potrzebujemy pieniędzy na rozwój?
9. Dlaczego ekonomiczna napaść na państwa, np. poprzez atak na jego walutę nie jest karana?
Itp.
Wspomniana książka zwala z nóg, redefiniuje historię świata jaką znamy, pozwala spojrzeć na wszystko jeszcze raz, z innej perspektywy. Perspektywa ta jest niesamowicie spójna i logiczna, co tylko zwiększa jej wiarygodność. Książka została napisana przez Chińczyka dla Chińczyków jako ostrzeżenie. Uważam, że jest to ostrzeżenie uniwersalne dla wszystkich nas.
Główne tezy ksiązki:
1. Światem rządzą nie rządy, ale trwająca już ponad 200 lat oligarchia bankowa.
2. Siłą tej oligarchii są pieniądze i kontrola globalnego systemu bankowego. Siła ta jest tak ogromna, że może wywoływać kryzysy gospodarcze, wojny, upadki rządów i państw.
3. Podstawowym źródłem pieniądza oligarchii bankowej są prywatne banki państwowe, którym rządy przekazały prawo do emisji pieniądza. Teraz ilekroć rząd potrzebuje pieniędzy, zamiast emitować je po cenie druku przez agendę rządową, pożycza je od banku prywatnego, co powoduje narastanie długu. Dług ten płacą wszyscy obywatele.
4. Wojna jest dla oligarchii dobra – powoduje zwiększenie wydatków państw i ruinę gospodarek, a co za tym idzie konieczność zaciągania kolejnych długów.
5. Destabilizacja i spekulacja jest dla oligarchii dobra – pozwala przejąć majątek biednych przez bogatych za ułamek wartości.
6. W tym systemie wygrywa tylko oligarchia – ostatecznie ona się bogaci, inni ubożeją.
7. Oligarchia nie ma państwa, jest lojalna tylko wobec pieniądza i samej siebie.
8. Siłą militarną działającą w imieniu oligarchii jest armia USA.
9. Członkom rządów którzy nie podporządkowują się oligarchii dzieje się krzywda i zdarzają wypadki, a państwa są ekonomicznie atakowane.
10. Pomoc zagraniczna oferowana przez organizacje typu Bank Światowy krajom w potrzebie, w długiej perspektywie prowadzi do przejęcia wszystkich cennych aktywów i zasobów tych krajów.
11. Ten system prowadzi do koncentracji władzy i kontroli, a w konsekwencji do rządu światowego.
W świetle tej książki rodzi się podstawowe pytanie: na ile Narodowy Bank Polski jest „narodowy” i „polski”, i kto spośród naszych szacownych ekonomistów należy do wspomnianej oligarchii? Może ktoś zna odpowiedź.
Teraz kilka słów o grzechach naszego rządu. Jeśli świat i globalna polityka wyglądają tak jak przedstawia książka, to grzechem jest:
1. zadłużanie naszego kraju, bo wkrótce staniemy się niewolnikami wykreowanego długu.
2. niszczenie polskich przedsiębiorstw przy pomocy organów skarbowych. Jednak czym innym jest karanie za nadużycia, a czym innym doprowadzanie do upadku.
3. brak wsparcia dla polskich przedsiębiorstw za granicą.
4. brak promocji pieniędzy lokalnych w postaci bonów, kuponów itd. jako alternatywny, niezależny obieg finansowy, który z jednej strony stymuluje rozwój i zwalcza bezrobocie, a z drugiej pozwala uodpornić się na kryzysy i ataki z zewnątrz.
5. brak pomysłu na realną reformę emerytalną – emerytura minimalna i równa dla każdego, w zamian za minimalne obciążenia.
6. nadmierna komplikacja prawa i procedur administracyjnych państwa.
7. karanie drobnych działalności gospodarczych typu „babcia z kwiatami”.
8. walka o dyskusyjne tysiące z polskimi przedsiębiorcami zamiast walki o miliony jawnie transferowane przez korporacje i wielkie sieci handlowe.
Nie jestem ekonomistą. Pewnie wielu z Was jest w stanie podać jeszcze wiele dobrych propozycji. Moją intencją nie jest kreowanie się na eksperta, ale zwrócenie Waszej uwagi na książkę. Jeśli udało mi się Was nią zainteresować to super.
P.S. Książka dostępna jest na Gryzoniu, ale zachęcam do jej kupna, bo to zachęci wydawnictwo do tłumaczenia i wydawania innych ciekawych pozycji.
Dyskusja na temat książki:
Dyskusja o oligarchii bankowej: