Strefy wolne od dzieci. Potrzebne czy bezsensowne?

Wychodzisz do restauracji, żeby nieco odpocząć przy lampce dobrego wina i smacznej kolacji. Ale nic z tego. Zamiast się relaksować, spędzasz czas wśród rozwrzeszczanych maluchów. Czy wszystkie knajpy muszą się na to godzić? A może powinno powstać parę, w której obowiązywać będą strefy wolne od dz...

[maqs7]

Jestem za! Szczerze przyznam, ze nie przepadam za malymi dziecmi a ich krzyki podnosza mi cisnienie. Najgorsze sa beksy w marketach, czlowiek chce sie skupic na zakupach a jakis gowniarz musi akurat focha strzelic.

Nawet dzisiaj ciotka przyprowadzila swoje pociechy gdy odsypialem po nocnej zmianie. Tragedia.

[AlaOdJazza]

A dlaczego znowu skrajności..

Dlaczego nie można np. ustalić zasad, do których rodzice i dzieci musieliby się po prostu dostosować? Jak ktoś robi burdę w dyskotece, to jest po prostu wypraszany, a nie tworzy się od razu dyskotek "z zakazem wstępu młodym mężczyznom poniżej 30 roku życia"...

Kolejne "wylanie dziecka z kąpielą". Zamiast dać szansę (przecież nie każde dziecko to tajfun, powódź i trzęsienie ziemi w jednym..), od razu lepiej założyć, że jak ktoś

[hiddenplace]

No i bardzo dobrze, niech powstaną takie miejsca. Przecież nikt nie mówi, że w każdej kawiarni/restauracji tak ma być, ale dobrze żeby były miejsca gdzie wiadomo, że nie jest się narażonym na słuchanie wrzasków. Osobiście nie lubię dzieci, a ich darcie mordy wzbudza we mnie instynkt mordercy (ewentualnie mam ochotę sama strzelić sobie w łeb). Nie mam nic do dzieci, nie ich wina, że jak są małe to płaczą i krzyczą, to

[f.....z]

W przypadku fast foodów, czy knajp to niech sobie ludzie zabierają dzieci, w końcu co komu one przeszkadzają. W przypadku barów to już źle świadczy o rodzicach, ale komu przeszkadzają i tak zawsze trzeba drzeć ryja do osoby siedzącej obok, obecność dzieci nic nie zmieni. Do dobrej restauracji, bym nie wpuszczał, człowiek tam płaci sporo kasy za to żeby zjeść w spokoju, nikt nie ma zamiaru słuchać drących się bachorów.

[t3rmi]

Zawsze chciałem pójść do przedszkola, pogadać z przedszkolankami, itp. Tylko te dzieciaki przeszkadzają... Taka proponowana zmiana powinna pomóc.

[medyq]

a ja uważam, że to całkiem dobry pomysł... sam często przebywając w różnych lokalach (to z racji pracy, to czasem po prostu żeby odpocząć) nie raz napotykałem się na rodziców i ich pociechy. Fakt faktem, przytrafiały sie dzieci, ktore grzecznie siedziały na swoich tyłkach z rodzicami i nie robiły zamieszania, no ale niestety najczęsciej zdarza się, że nie przychychodzą dzieci tylko rozwydrzone bachory biegające po calym lokalu, drzące ryja jakby je ktoś

[mr-piotr]

Ostatnio miałem "przyjemność" zakupowania w Ikei w weekend. Normalnie masakra! Latają tam te bezstresowo wychowywane podciepy od nowoczesnych rodziców, wrzeszczą, skaczą po meblach itd. Ogólnie jazgot nie do opisania. Jakiś czas temu byłem w tygodniu, przed południem normalnie całkiem inny sklep. Aż się inaczej zakupy robi. Wiem że Ikea jako mega nowocześnie tolerancyjna sieć nie wprowadzi żadnych takich zakazów tylko widać po tej sytuacji jak zachowanie dzieci wpływa na komfort zakupów. Moim

[Lk_hc]

Kontrowersyjny temat, ale tylko dlatego że ludzie w skrajności lubią wpadać. Przesada w każdą stronę jest zła. j!@%ni są rodzice którzy swoje dzieci traktują jako nietykalne świętości którym wszystko i wszędzie wolno. Ale też nie wyobrażam sobie (nawet jako bezdzietny i niechcący mieć dzieci) żeby w więcej niż 30% lokali mogły obowiązywać strefy bez dzieci. Właściwie 30% to już jest bardzo dużo.

[cacum3]

Rodzice powinni pilnować i czuwać nad dzieckiem. Jak potrafią opanować jego płacz i zachowaine to niech łażą z pociechami gdzie chcą. To rodziców należy zmusić do WYCHOWYWANIA i zajmowaina się dziećmi a nie ich HODOWLĄ

[HrabiaZet]

Oczywiście, że jest to potrzebne. Rodzice często wychodząc gdzieś ze swoimi rozwrzeszczanymi bachorami puszczają je samopas i mają w dupie. Skoro nie umieją wychować lub opanować przez krótki czas swoich dzieci to niech nie chodzą z nimi do miejsc w, których normalni ludzie chcą posiedzieć w spokoju.