Strefy wolne od dzieci. Potrzebne czy bezsensowne?
Wychodzisz do restauracji, żeby nieco odpocząć przy lampce dobrego wina i smacznej kolacji. Ale nic z tego. Zamiast się relaksować, spędzasz czas wśród rozwrzeszczanych maluchów. Czy wszystkie knajpy muszą się na to godzić? A może powinno powstać parę, w której obowiązywać będą strefy wolne od dz...
krisip z- #
- #
- #
- #
- 256
Komentarze (256)
najlepsze
Nawet dzisiaj ciotka przyprowadzila swoje pociechy gdy odsypialem po nocnej zmianie. Tragedia.
Dlaczego nie można np. ustalić zasad, do których rodzice i dzieci musieliby się po prostu dostosować? Jak ktoś robi burdę w dyskotece, to jest po prostu wypraszany, a nie tworzy się od razu dyskotek "z zakazem wstępu młodym mężczyznom poniżej 30 roku życia"...
Kolejne "wylanie dziecka z kąpielą". Zamiast dać szansę (przecież nie każde dziecko to tajfun, powódź i trzęsienie ziemi w jednym..), od razu lepiej założyć, że
Kiedyś mieliśmy knajpy dla palących i knajpy dla niepalących, to jakaś grupa postanowiła narzucić przepisem obowiązek posiadania sali dla niepalących. Teraz ktoś sobie wymyśla knajpy bez dzieci. Co później? Podział na prawo i leworęcznych?
To jak z restauracjami, gdzie goście czasem rozmawiają przez komórki i takie, gdzie przez komórki nie rozmawiają. I już. Proste? Nie, bo jak na wejściu nie ma znaczka, że w sandałach nie wchodzimy to pewnie wszyscy w sandałach na pewno się zlezą.
Masz papiery na robienie błędów, więc na głupotę pewnie też. Faktycznie lepiej zakończyć tę dyskusję. Ale nie martw się, jak będzie ten zakaz to do McDonalda nadal będziesz mógł wejść, tam raczej tego zakazu nie będzie.
@Tichy: Dzieci w tym idealnym społeczeństwie mają się uczyć, bawić i szaleć, ale w miejscach do tego przeznaczonych (parki, place zabaw, przedszkola, dom itd.)