Aktualnie w roli korporacji występuje państwo, czemu miało by być lepsze od kilku prywatnych jednostek, które konkuruja ze sobą.
Korporacje dawały by ofertę, ostateczny wybór należałby do człowieka, więc jeśli ktos nie chciałby być fachowym idiotą, to wybierze inną drogę swojego rozwoju.
Aktualnie w roli korporacji występuje państwo, czemu miało by być lepsze od kilku prywatnych jednostek, które konkuruja ze sobą.
Korporacje dawały by ofertę, ostateczny wybór należałby do człowieka, więc jeśli ktos nie chciałby być fachowym idiotą, to wybierze inną drogę swojego rozwoju.
no właśnie z tą elastycznością jest problem, zobacz przy obecnym systemie [nie ważne czy płatne czy bezpłatne studia] korporacje mogą wybrac sobie rzeczywiście najlepszych i najsprawniejszych pracowników którzy będą pomnażali zyski firmy, a których wykształcenie będzie dla firmy darmowe.
Podczas gdy w proponowanej wersji firma płaciła by kupę kasy w ciemno, jasne że może się udac ale w sporej ilości wypadków to będzie lipa.
no i swego rodzaju "wlasne szkoly" stac tylko najwiekszych, widac nie mogli sie doczekac reakcji ze strony wladz wiec wzieli sprawy w swoje rece i to sie sprawdza patrzac na to od strony koncernow
nie bede tego bronil bo idealne to to nie jest ale moze stanowic pewne uzupelnienie na skromnym polskim rynku ofert by stac sie "wyksztalciuchem"
jaceks może na dobrego pracownika tak, ale nie na członka było-nie-było intelignecji. A jeśli o naukowca idzie, to chyba nawet jeszcze gorzej. Co więcej, taki system powodowałby powstawanie monopoli - bo tylko bogate koncerny mogłyby sobie wyedukować pracowników. Pozostali siła rzeczy nie byliby w stanie konkurować.
Uczelnie powinny współpracować z róznymi zakładami, studenci powinni odbywac praktyki. Ale nigdy nie chciałbym oddać szkolnictwa w rece korporacji.
bez sensu troche, bo na podstawie ogólnych wyników po liceum ogólnokształcącym firmy nie są w stanie wywnioskowac kto będzie dobrym pracownikiem za te 5 lat. zresztą firma nie jest w stanie przewidziec jacy pracownicy będą za 5 lat potrzebni. Jeśli już to tak jak to się dziś dzieje organizuje specjalistyczne kursy itp.
uczelnia decyduje co bedzie wykladane, nie kazdy tez ta szkole konczy bo wyniki musza przekraczac pewien poziom
tak wiec po paru latach firmy maja pracownika idelanego na jakies stanowisko, doskonale zna firme, bo pare lat w niej odbywal praktyki, zna swoja dziedzine, a i nie ma ryzyka ze im ucieknie bo nie moze, zreszta czemy chcialby uciekac skoro mu placa
dobry pomysl choc nie zawsze sie sprawdza, to dlugi temat i niektore kraje juz tak maja, to jest jedna z opcji studiowania
vide niemcy , maja Berufsakademie czyli szkole pod patronatem jakiegos koncernu (Siemens, Daimler-Chrysler, Thyssen-Krupp) , pol na pol sie studiuje i odbywa praktyki w tych firmach, a po studiach za ktore w wiekszej czesci placi firma, trzeba iles lat u nich odpracowac, co jest idealnym roziazaniem dla obu stron
Komentarze (9)
najlepsze
Korporacje dawały by ofertę, ostateczny wybór należałby do człowieka, więc jeśli ktos nie chciałby być fachowym idiotą, to wybierze inną drogę swojego rozwoju.
Korporacje dawały by ofertę, ostateczny wybór należałby do człowieka, więc jeśli ktos nie chciałby być fachowym idiotą, to wybierze inną drogę swojego rozwoju.
Podczas gdy w proponowanej wersji firma płaciła by kupę kasy w ciemno, jasne że może się udac ale w sporej ilości wypadków to będzie lipa.
Poza tym studia to nie tylko punkt do
taki system tworzy tzw. fachowych idiotow
no i swego rodzaju "wlasne szkoly" stac tylko najwiekszych, widac nie mogli sie doczekac reakcji ze strony wladz wiec wzieli sprawy w swoje rece i to sie sprawdza patrzac na to od strony koncernow
nie bede tego bronil bo idealne to to nie jest ale moze stanowic pewne uzupelnienie na skromnym polskim rynku ofert by stac sie "wyksztalciuchem"
Uczelnie powinny współpracować z róznymi zakładami, studenci powinni odbywac praktyki. Ale nigdy nie chciałbym oddać szkolnictwa w rece korporacji.
uczelnia decyduje co bedzie wykladane, nie kazdy tez ta szkole konczy bo wyniki musza przekraczac pewien poziom
tak wiec po paru latach firmy maja pracownika idelanego na jakies stanowisko, doskonale zna firme, bo pare lat w niej odbywal praktyki, zna swoja dziedzine, a i nie ma ryzyka ze im ucieknie bo nie moze, zreszta czemy chcialby uciekac skoro mu placa
wada jest taka ze to malo
vide niemcy , maja Berufsakademie czyli szkole pod patronatem jakiegos koncernu (Siemens, Daimler-Chrysler, Thyssen-Krupp) , pol na pol sie studiuje i odbywa praktyki w tych firmach, a po studiach za ktore w wiekszej czesci placi firma, trzeba iles lat u nich odpracowac, co jest idealnym roziazaniem dla obu stron