Dantejskie sceny w PKP intercity - trasa Poznań - Kołobrzeg
Błagam was bo ręce mi opadają jak to jest, że w takim kraju jak polska dzieją się takie rzeczy i wszyscy mają Cię w dupie. Oto streszczenie sprawy.
Po pierwsze
Kupuję bilet przez internet na pociąg TLK ZEFIR z Poznania do Kołobrzegu - wybieram wagon bezprzedziałowy miejsce przy oknie. Płacę. Drukuję bilet. Na drugi dzień idę na dworzec by wyruszyć w podróż.
'Po drugie
Jestem na dworcu. Planowo odjazd miał być 15:26 przyjazd 19:57. Czekam. Odjazd opóźniony o 60 minut!
Ruszamy 16:20. No ale nie tak do razu. Oczywiście nie ma mojego numeru wagonu a o wagonie bezprzedziałowym można pomarzyć. Ludzi tłum. Miejsc zero. Konduktora brak - czarodziej zniknął.
Brud, kiła i mogiła ciśnie się na usta - po wielu niespodziewanych postojach - zmianach lokomotywy - w 40C upale i bydlęcych wagonach dojeżdżamy do celu podróży z ponad 3 godzinnym opóźnieniem.
Dlaczego?
Powiedzcie mi dlaczego tak jest? Czym zawiniłem by być tak traktowanym? Płacę i co dostaję?
Brak mojego numeru wagonu i miejsca, brak wagonu bezprzedziałowego który miał być - brak konduktora - 3 godzinne opoźnienie - DLACZEGO??
CO JA - CO MY - MOŻEMY Z TYM ZROBIĆ?
Ręce opadają mi do ziemi :(:(:(...
Komentarze (299)
najlepsze
Polska to pikus, w Niemczech spoznienia to norma, a ostatnio mimo wykupionej miejscowki musialem stac w korytarzu, bo wpadli na genialny pomysl, aby dzien wczesniej anulowac jeden intercity i wszystkich przeneisc na kolejny.
Za to ostantio jechalem w PL pociagiem i bajka, spoznienia jak nawet sa to nie przekraczaja godziny, miejsce, w miare czysto, toalety tez ok.
Komentarz usunięty przez moderatora
http://intercity.pl/pl/site/niezbednik-podroznego/reklamacje-i-skargi/reklamacje-w-komunikacji-krajowej.html