Kończyłem wtedy szkołę podstawową nr 7, która znajduje się obok Szkoły Policji w Słupsku. Gimbusom przypominam, że podstawówka trwała wtedy 8 lat. Okolice tej szkoły (jak ulice Podgórna, Szarych Szeregów, Długosza, Partyzantów) pełne były kibolskiej patologii, która mianowała się "Nabojką Gryfa". Większośc z nich uczęszczała oczywiście do mojej szkoły. Wielu z tych ludzi kiblowało w tej samej klasie minimum rok, więc byli tam kibole często siedemnasto czy osiemnastoletni.
Co istotne, odkąd sięgam pamięcią, kibice Gryfa Słupsk, który był podrzędną drużyną piłki nożnej, nienawidzili się z kibicami Czarnych Słupsk, drużyny koszykówki. Nie pytajcie mnie jaki to miało sens, bo nie miało, po prostu kibole Gryfa znaleźli sobie ludzi, których mogli bić. Kibice Czarnych bali się wychodzić w tamtych czasach na ulicę z szalikiem z symbolami drużyny, żeby nie dostać zdrowego wpier*u. No chyba, że szli w dużej ekipie i z dala od "rewiru" kiboli Gryfa.
@lansswk: Wyobraźcie sobie, że 15-16 latkowie nie mieli oporów by tłuc parę lat młodszych od siebie. W końcu nosił szalik złowrogiego klubu, więc sam się prosił. Słyszałem te słowa od nich w szkole nie raz. Oczywiście nie wszyscy kibice byli tacy zryci, ale nie było to rzadkością.
@ncpnc: Akurat pierwsze co podały w tamtym czasie lokalne media to informacja, że Przemek zginął z rąk kibiców Gryfa. Przypominam, że nie było w tamtym czasie komórek, a i zwykłe telefony też nie wszędzie, więc informacje rozchodziły się trochę wolniej. Przez miasto nie przetoczyła się wtedy fama "zabić wszystkich z Gryfa", ale nawet wśród kibiców tej drużyny poleciało "kto to zrobił? to niemożliwe, to poszło za daleko". A zadymy zaczęły
Pamiętam te zamieszki, miałem wtedy 15 lat. To co się działo w TV oglądałem z przerażeniem. Doskonale pamiętam jak radio RMF FM podało na antenie adres zamieszkania tego policjanta i wiele osób ruszyło na jego dom.
@inqwertyk: Wystarczy, że adres by podali błędny i już mogłoby to kosztować życie osoby trzeciej. Inna sprawa, że takie działanie tylko pobudza agresję tłumu i jest zaprzeczeniem dziennikarskiej etyki. k##$! - bo inaczej nazwać tego nie można.
@inqwertyk: Ale to nie zmienia tego, że zachowania radia było niezwykle nieodpowiedzialne i mogło kosztować życie kolejne, zupełnie nie związane ze sprawą osoby.
@masskillah: Jakieś kilka lat temu ten pier$%&%@ skur%$&^ pracował z moim Tatą z fabryce części autobusowych. Część osób podchodziła do niego normalne, czyli rozmawiali się śmiali.. a część osób unikała go, albo wyzywała od zabójców.
Rzecznik słupskiej policji Jacek Bujarski przyznał, że tragiczna śmierć Przemysława Czai, późniejsze zamieszki i kwota, jaką zapłaciła za czyn popełniony przez Dariusza Woźniaka policja, są ciągle przywoływane podczas szkoleń nowej kadry. Rzecznik policji zapewnił również, że tragiczne wydarzenia ze stycznia 1998 r. są negatywnym doświadczeniem, z którego policja wyciągnęła odpowiednie wnioski – „To była dla nas lekcja, a kolejnych nigdy więcej”.
Komentarze (58)
najlepsze
Kończyłem wtedy szkołę podstawową nr 7, która znajduje się obok Szkoły Policji w Słupsku. Gimbusom przypominam, że podstawówka trwała wtedy 8 lat. Okolice tej szkoły (jak ulice Podgórna, Szarych Szeregów, Długosza, Partyzantów) pełne były kibolskiej patologii, która mianowała się "Nabojką Gryfa". Większośc z nich uczęszczała oczywiście do mojej szkoły. Wielu z tych ludzi kiblowało w tej samej klasie minimum rok, więc byli tam kibole często siedemnasto czy osiemnastoletni.
Co istotne, odkąd sięgam pamięcią, kibice Gryfa Słupsk, który był podrzędną drużyną piłki nożnej, nienawidzili się z kibicami Czarnych Słupsk, drużyny koszykówki. Nie pytajcie mnie jaki to miało sens, bo nie miało, po prostu kibole Gryfa znaleźli sobie ludzi, których mogli bić. Kibice Czarnych bali się wychodzić w tamtych czasach na ulicę z szalikiem z symbolami drużyny, żeby nie dostać zdrowego wpier*u. No chyba, że szli w dużej ekipie i z dala od "rewiru" kiboli Gryfa.
Dobrze wiedzieć
A Komendant Główny Policji Marek Papała niedługo po tych wydarzeniach zakończył swój żywot.
Rzecznik słupskiej policji Jacek Bujarski przyznał, że tragiczna śmierć Przemysława Czai, późniejsze zamieszki i kwota, jaką zapłaciła za czyn popełniony przez Dariusza Woźniaka policja, są ciągle przywoływane podczas szkoleń nowej kadry. Rzecznik policji zapewnił również, że tragiczne wydarzenia ze stycznia 1998 r. są negatywnym doświadczeniem, z którego policja wyciągnęła odpowiednie wnioski – „To była dla nas lekcja, a kolejnych nigdy więcej”.
Należy
@mgenek: teraz biją lepiej bo przecież teraz nikogo nie zabili, a w razie wpadki wezwą jednak karetkę
- ..żadnych.. - odpowiada Woźniak
- nic ci się po nocach nie śni?
-
Czy "ś.p." w tytule nie jest nadmiarowe? :> Jak po śmierci to chyba naturalnie, że ś.p....
Mundur niebieski
orzeł żelazny,
zabiłeś
Mundur niebieski,
orzeł
Mundur niebieski,
orzeł