Jednocześnie zapewnił, że znalazca nie płaci i nie będzie płacić podatku od wartości rzeczy znalezionej, jeżeli po upływie określonych terminów stanie się ona własnością znalazcy.
Czegoś tu nie rozumiem. Jak coś znajde i będę sie domagał znaleźnego to mam zaplacic podatek. Jest przychód- jest podatek.
Ale jak znajde, wlasciciel się nie ujawni - to podatku od znalezionej rzeczy nie zapłacę. Bo co, już nie ma przychodu? Przeciez to jest logicznie sprzeczne.
@kukenkino: nie debile, tylko będzie łatanie budżetu wszelkimi możliwymi sposobami. co z tego że pomysły i zapędy głupie? co im zrobisz? wyjdzie na jaw że zalegasz za jakiś bzdurny podatek, wsiądą Ci na konto/pensję/itp. a Ty jesteś w czarnej dupie.
rządzącym nie chodzi o to żeby prawo było proste, jasne i logiczne, bo sami by mieli problemy robić przekręty na każdym kroku, a owce trzeba golić bo dziura rośnie. można się
Komentarze (4)
najlepsze
Czegoś tu nie rozumiem. Jak coś znajde i będę sie domagał znaleźnego to mam zaplacic podatek. Jest przychód- jest podatek.
Ale jak znajde, wlasciciel się nie ujawni - to podatku od znalezionej rzeczy nie zapłacę. Bo co, już nie ma przychodu? Przeciez to jest logicznie sprzeczne.
BTW-
rządzącym nie chodzi o to żeby prawo było proste, jasne i logiczne, bo sami by mieli problemy robić przekręty na każdym kroku, a owce trzeba golić bo dziura rośnie. można się