Najbardziej to mi szkoda tych ludzi i zwierząt, które nic nie zawiniły. Dlatego tak bardzo nienawidzę pijaków siadających za kierownicę i niewyżytych kierowców, którzy prędkością rekompensują sobie niektóre sprawy. Jakby jeszcze taka niewinna ofiara poruszała się nieodpowiedzialnie... a tak to aż czasem wyobrażam sobie, że idę sobie spokojnie z dziewczyną, a potem już tylko kawałki naszych ciał :/ Najgorzej, jakbym przeżył takie coś (w sensie, że nie zginąłbym w tym samym wypadku
niby tak,ale pewien jesteś, że jelen przechodził na pasach czy w innym miejscu do tego wyznaczonym? Bo jak sobie przypomne ile razy w mojej krótkiej dość karierze za kółkiem musiałem hamować,zmieniać pas czy robić cokolwiek innego bo pieszy miał ochote przelecieć przez środek ulicy to niestety nie moge się z Toba zgodzić :/
to wtedy jak najbardziej wina i nieodpowiedzialność kierowcy. Jeśli jednak nie było takiego znaku, jest to wina i nieodpowiedzialność tych, których obowiązkiem jest taki znak postawić. Oczywiście, mógł to być taki przypadek, gdzie jeleń wyskoczył "znikąd", wtedy nikt nie zawinił.
Pomijając fakt, że to prawdopodobnie fake...ludzie, czemu wy narzekacie na głupotę tego kierowcy i życzycie mu podzielenia losu jelenia? Do cholery, przecież on jechał 120km na godzinę, czy to jest dziwne na dobrej, równej drodze poza miastem? Czy nikt z was nie jechał 120km/h na trasie? Gdyby jechał 200, okej, ale przecież to jest normalna prędkość, jeśli się ma dobry w miarę dobry samochód i nadającą się drogę...nie dramatyzujmy...podrzucacie misie moim zdaniem
Komentarze (87)
najlepsze
Co do jelenia - jeśli były oznaczenia ostrzegające przed dzikimi zwierzętami na drodze typu: http://republika.pl/blog_zp_4413922/6435969/tr/dzikie.jpg
to wtedy jak najbardziej wina i nieodpowiedzialność kierowcy. Jeśli jednak nie było takiego znaku, jest to wina i nieodpowiedzialność tych, których obowiązkiem jest taki znak postawić. Oczywiście, mógł to być taki przypadek, gdzie jeleń wyskoczył "znikąd", wtedy nikt nie zawinił.