Witam,
Pierwszy raz piszę jakiś "wykopik", ale mam nadzieję, że Was to zainteresuje.
Gorąca sytuacja sprzed kilkunastu minut. Około godziny 22.00 w Rybniku na osiedlu pod moim blokiem zaczyna wyć alarm samochodu. Mija ze 10-15min alarm dalej wyje więc biorę telefon, wykręcam 986 (nr straży miejskiej) no i rozmowa przebiega mniej więcej tak:
JA: Dobry wieczór, chciałbym zgłosić następujący problem. Od jakiś 15minut pod moim blokiem wyje alarm w samochodzie na Raciborskich blachach, zero reakcji, nikt alarmu nie wyłączył. Możecie coś z tym zrobić?
Straż Miejska: Tak, tak, oczywiście, za chwilę przyjedziemy i spróbujemy zidentyfikować osobę i zadzwonić do niej.
No i tak, pierwsze moje odczucie było pozytywne, minęło z 5min, SM stoi pod moim blokiem, oglądają samochód, nawet próbują otworzyć, no ale nic, zamknięte. Wyciągają telefon i ruszają wszelkie środki w celu namierzenia posiadacza auta. Mija 15min, samochód wyje dalej. Dzwonię na SM ponownie.
JA: Dobry wieczór, dzwoniłem niedawno w sprawie alarmu, który wyje już 30min, są strażnicy miejscy pod blokiem ale nie ma efektów.
SM: Owszem, próbowaliśmy namierzyć tę osobę ale nie dało rady, niestety nie możemy nic z tym zrobić.
JA: A nie możecie tego auta zholować? Gdybym ja darł ryja przez 30min pod blokiem, to już dawno byście mnie zawinęli i dali mandat.
SM: Ale nie możemy zholować auta, nie mamy do tego prawa.
JA: No dobrze, ale jeżeli wiem, że nie będzie mnie przy aucie cała noc, to nie zbroję alarmu bo po co, a jeżeli zazbroiłem i muszę się liczyć z tym, że ten alarm może się załączyć i powinienem go zdezaktywować. A w sytuacji gdy mnie tam nie ma to powinienem ponieść tego konsekwencje.
Potem była ostra wymiana zdań, podziękowałem w imieniu kilkuset osób, które rano wstają do pracy. Powiedziałem, że mandaty, za piwko na ławce lubią wlepiać ale sprawami wyższej wagi gdzie chodzi o dobro kilkuset osób to mają w dupie.
A alarm jak darł ryja, tak drze nadal.
Powiedźcie mi, co Wy o tym sądzicie?
Komentarze (10)
najlepsze
@Slashgda: Co za bzdura. Chyba sam to wymyśliłeś, albo jakiś strażnik powiedział ci tak żebyś się od niego odczepił i dał mu spokój.
Jak to jest, że jak ktoś ze służb chce by mu okazano dowód, ludzie drą mordę nie macie prawa, nie macie podstaw, a jak postępują w ramach swoich uprawnień to też drą mordy z takimi samymi tekstami.