U mnie na uczelni ktoś wymyślił, że legitymacje trzeba oddać. Po tygodniu od tego ogłoszenia informacja zniknęła i w ten sposób miałem legitymację ważną do końca marca (studia 3,5 roczne).
Nie zmienia to jednak faktu, że standardem jest gubienie legitymacji przed końcem studiów :-) Ot, Polska :-)
Ja po obronie nie musiałem oddawać legitki, szczęśliwy zacząłem studia magisterskie ze starą legitymacją i ze starymi naklejkami, jednak pech chciał, że chip w legitymacji się zepsuł i od początku mam nową legitymację z dwiema naklejkami. :(
Na UWr załatwiło się taką sprawę jednym artykułem w Gazecie Wrocławskiej. Potem od razu jakoś zauważyli, że legitymacje przecież możemy zatrzymać w świetle prawa.
No ale jak prawo jasno mówi, że legitymację można zachować to jak uczelnie mogą żądać jej zwrotu??? Do obiegówki doczepić wydrukowany paragraf i niech cmokną w dupę.
AGH, takiego wała mi nie robiła :) po inż rok temu legitki, nawet nie chcieli :D, a przynajmniej na moim wydziale,,, ale biurokracje przejść musiałem, choć w okrojonej wersji, bo dokumenty mieli, chcieli ty 4zł za nowy index i chyba 60 dych za cały proces rekrutacji na MGR.
No pewnie panie Zbigniewie najlepiej to tych złoczyńców studentów co legitymacji nie oddają do więzienia posłać! Przecież to największa zbrodnia mieć problem z dziekanatem!
Komentarze (71)
najlepsze
Nie zmienia to jednak faktu, że standardem jest gubienie legitymacji przed końcem studiów :-) Ot, Polska :-)
"„2a. Osoba, która ukończyła studia pierwszego stopnia, zachowuje prawa studenta do dnia 31 października roku, w którym ukończyła te studia.”,"
#tylestracic
a co z osobami, które ukończyły drugi stopień? Nie zachowują praw studenta do 31 października?