I to się nazywa więzienie... a nie dobre żarcie, TV, siłownia, ciasteczka i kawusia.
A tak na marginesie - szkoda, że u nas nie ma przymusu pracy. Przydałoby się nie tylko zaostrzyć rygor więzienny, ale też co poniektórych skazywać na dwa-trzy lata ciężkich robót. Oj, pomyślałby taki jeden z drugim z 10 razy zanim znowu by chciał coś narozrabiać.
Jestem za, a zwlaszcza za chuliganke zamiast zamykac w celi na rok, gdzie wypocznie i nauczy sie paru nowych grypsow wyslac do robot publicznych. Np. 50h tygodniowo w sortowni smiec.
Łatwo jest mówić takie rzeczy, ostatnio to popularny pogląd, ale zauważ, jak wiele skutków ubocznych tego będzie.
1. Morale uczciwych pracowników którzy pracują w ten sam sposób "normalnie" znacząco spadnie. A podobno żadna praca nie hańbi.
2. Zyski z takiego sposobu traktowania więźniów będą niewielkie; zauważ, że trzeba im będzie zapewnić mnóstwo dodatkowej kontroli, aby kontrolować, czy dobrze pracują itd. A przecież strażnikom się płaci.
Fajny artykuł ale przydały by się jakieś zdjęcia żeby to zobrazować. Zgadzam się z tym, że więzienia powinny być tak przeje****** miejscami, żeby potencjalni przestępcy srali w gacie na samą myśl o pójściu tam... A w przypadku lekkich przestępstw - roboty publiczne. Po co demoralizować? No i żywić za nasze pieniądze? Niech budują nam autostrady na euro. Nawet niech dostają za to jakieś pieniądze (powiedzmy 2zł/h) które dostaną po wyjściu na wolność
skull_disco - zejdz na Ziemie. Akurat autostrady budowane są przez całkiem nieźle wykwalifikowanych i dobrze opłacanych robotników. Jakiś głupek z ledwie skończoną podstawówką nie da rady. A trzeba jeszcze zapłacić strażnikowi, który go przypilnuje. Ogólnie praca więźniów to bardziej skomplikowany problem.
"Siergiej Maslicz. Wielokrotny recydywista w czasie przedostatniej odsiadki udusił współwięźnia, a potem zaostrzonym metalowym wkładem do długopisu poćwiartował zwłoki. Serce, żołądek i wątrobę ugotował w puszce po konserwach w warsztatach więziennych. "
Fuck, myślę, że niektórych osobników nie da się zresocjalizować . . . I lepiej takiego powiesić niż ryzykować hipotetyczną ucieczkę takiego potwora . . . . Siergiej nie dość, że zabił wzpółwięźnia to jeszcze nie miał problemu z ugotowaniem podrobów
Komentarze (36)
najlepsze
A tak na marginesie - szkoda, że u nas nie ma przymusu pracy. Przydałoby się nie tylko zaostrzyć rygor więzienny, ale też co poniektórych skazywać na dwa-trzy lata ciężkich robót. Oj, pomyślałby taki jeden z drugim z 10 razy zanim znowu by chciał coś narozrabiać.
A przy okazji państwo by zyskało.
I my mamy porzytek i on odpowiednia kare.
1. Morale uczciwych pracowników którzy pracują w ten sam sposób "normalnie" znacząco spadnie. A podobno żadna praca nie hańbi.
2. Zyski z takiego sposobu traktowania więźniów będą niewielkie; zauważ, że trzeba im będzie zapewnić mnóstwo dodatkowej kontroli, aby kontrolować, czy dobrze pracują itd. A przecież strażnikom się płaci.
3. Prawdopodobnie nawet pomimo tej kontroli ta
skuteczna i pozyteczna.
http://wyborcza.pl/1,75480,6228570,Brudna_zona.html
http://tinyurl.com/czarny-delfin
Fuck, myślę, że niektórych osobników nie da się zresocjalizować . . . I lepiej takiego powiesić niż ryzykować hipotetyczną ucieczkę takiego potwora . . . . Siergiej nie dość, że zabił wzpółwięźnia to jeszcze nie miał problemu z ugotowaniem podrobów