Podstawówka 1 Kompa na szkołę :) , Gimnazjum już były kompy 1 na głowę w trakcie zajęć :) ale zajęcia w stylu "Pani Krysi", sam kompa miałem od gimnazjum, I jak raz gościowi zrobiłem jakieś obliczenia w Exelu w ciągu 10min to nie mógł uwierzyć i sprawdzał czy mu nie robię wała.... a technikum to znów OFFICE....Ale walenie w kolcki z obecną edukacją w ukochanym kraju jest tragicznie. Robią mam pokolenie decybeli
Osoba z mgr z grafiki uczyła mnie sieci, a grafiki uczył poligraf - samouk, który prace robił jak z późnych lat 90 i zajęcia polegały na rzucaniu haseł typu zróbcie mi rysunek techniczny w corelu, nakręćcie i zmontujcie film (ktoś wziął z neta i montował, bo nie miał czym kręcić to max ocena 4) i oczywiście połowa klasy była na tyle tępa, że nie byli w stanie ogarnąć nawet
I ten poziom spada, pamiętam jak przylazłem na studia i mieliśmy podstawy linuxa, przykładowo trzeba było skopiować plik z miejsca do miejsca, rozpakować spakować coś tam, oczywiście wszystko z terminala.
To było ładnych parę lat temu jak jeszcze kompy były rzadkością. Dziś komputery są w każdym domu i nowi nie potrafią nawet rozpakować archiwum metodą klikania.
Radą na wszelkie błędy wg mojej "nauczycielki" był reset. Ja w LO zrobiłem sobie z ich sieci licealnej prywatne FTP z ukrytą Kazaa i serwerem Net busa i co tydzień na infie zrzucało się gry z dysku które ściągały się spokojnie przez cały tydzień a były to czasy kiedy jedyny internet był przez dial up i jak się miało 4kb/s w Getrighcie to człowiek był szczęśliwy. :)
@Sliwa: Nie ma czym się chwalić, przez takich jak Ty łącze było zapchane a na zajęciach pewnie waliłeś głupa wysuwając kolegom tackę cdromu netbusem lub innym prosiakiem. Moje gratulacje :P
@moooka: Nie nie nie. Zachowywałem się na tyle kulturalnie, że trojan (i FTP) wisiał tam jeszcze z rok-dwa odkąd skończyłem LO i służyło do wymiany filmami pomiędzy znajomymi. :)
Treści na niej dostępne są naprawdę obszerne i widać po nich, że tamtejszy nauczyciel informatyki musi być człowiekiem z pasją. Sam miałem szczęście trafić na podobnego w liceum - przerobił z nami programowanie w PHP, C++, algorytmy - sporo rzeczy przydatnych później na studiach.
za to kumpel mi opowiadał jak w gimnazjum przyniósł facetowi pracę domową na pendrive i musiał instalować sterowniki z płytki bo informatyk nie potrafił odpalić instalatora
I nie dotyczy tylko rzeczonego przedmiotu, ale praktycznie wszystkich, potem na uczelni pojawia się student, który twierdzi że 1dm^3 (litr) ma 10 cm^3 !!! - "fakt autentyczny" (że się tak wyrażę, choć wiem, że forma niepoprawna)
Komentarze (11)
najlepsze
Osoba z mgr z grafiki uczyła mnie sieci, a grafiki uczył poligraf - samouk, który prace robił jak z późnych lat 90 i zajęcia polegały na rzucaniu haseł typu zróbcie mi rysunek techniczny w corelu, nakręćcie i zmontujcie film (ktoś wziął z neta i montował, bo nie miał czym kręcić to max ocena 4) i oczywiście połowa klasy była na tyle tępa, że nie byli w stanie ogarnąć nawet
To było ładnych parę lat temu jak jeszcze kompy były rzadkością. Dziś komputery są w każdym domu i nowi nie potrafią nawet rozpakować archiwum metodą klikania.
Treści na niej dostępne są naprawdę obszerne i widać po nich, że tamtejszy nauczyciel informatyki musi być człowiekiem z pasją. Sam miałem szczęście trafić na podobnego w liceum - przerobił z nami programowanie w PHP, C++, algorytmy - sporo rzeczy przydatnych później na studiach.
za to kumpel mi opowiadał jak w gimnazjum przyniósł facetowi pracę domową na pendrive i musiał instalować sterowniki z płytki bo informatyk nie potrafił odpalić instalatora
I nie dotyczy tylko rzeczonego przedmiotu, ale praktycznie wszystkich, potem na uczelni pojawia się student, który twierdzi że 1dm^3 (litr) ma 10 cm^3 !!! - "fakt autentyczny" (że się tak wyrażę, choć wiem, że forma niepoprawna)
jak sądzisz, co znaczy ten cytat z mojej wypowiedzi!?