Wulgarna Straż Miejska - Gdynia, dzień dziecka 2013r
Strażnik miejski wlepił mandat panu który za "co łaska" robił dzieciom watę cukrową i próbował sobie dorobić. Idealny przykład zbyteczności Straży Miejskiej.
delegat z- #
- 371
Strażnik miejski wlepił mandat panu który za "co łaska" robił dzieciom watę cukrową i próbował sobie dorobić. Idealny przykład zbyteczności Straży Miejskiej.
delegat z
Komentarze (371)
najlepsze
kiepskie porównanie, bo i w Polsce możesz sprzedawać swoje stare graty bez płacenia od tego podatku, tak jak sprzedawane są używane rzeczy na allegro
Niestety Polska jest bardzo biednym państwem i musi z obywatela każdy grosik sciagnąć albo jeszcze lepiej wysoką karę doj$!#ć babci bo sałatę z działki sprzedała. Anglicy to mają w dupie.
Na wstępie dodam, że specjalnie się zalogowałem żeby napisać ten komentarz, bo na co dzień raczej tylko przeglądam wykop, jednak ta sytuacja jest o tyle wyjątkowa że...
mieszkam w Gdyni i miałem okazję osobiście "kupić" od tego pana watę cukrową. Choć tak na prawdę dostałem ją za darmo. Ale do rzeczy. Generalnie stało tam kilku takich ziomków z watą, mieli tę samą maszynkę do robienia waty, tylko z tą różnicą że tego dnia wszyscy mieli naklejoną kartę z napisem (dokładnie nie pamiętam ale sens oddam) : " Zbieram co łaska na wakacje, wata cukrowa za darmo ". I teraz jak wyglądała cała sytuacja "kupowania":
Podchodzę
to jest skutek zbyt wysokich podatków. nie opłaca się sprzedawać watę i płacić podatki.
a grajek?
"niech mi Pan wierzy, ja tego tak nie zostawie!"
Kim ona jest? Batmanem, Feministka czy stróżem prawa? Od tego ostatniego wymaga się wykonywania obowiazków słuzbowych - Pan nie chce okazać pozwolenia? Wypisujemy mandat. Nie zgadza się na niego? Pouczenie o skierowaniu sprawy do sądu. I na tym koniec.
To, że nie ma papierów przy sobie nie znaczy, że nie ma w ogóle ;)
Tylko tak Pani nie nadaje się do pracy, widać za słabe nerwy ma i strasznie wybuchowa.
Komentarz usunięty przez moderatora
Przypomina mi się historia jednej Wrocławskiej kwiaciarki, która właśnie zwija interes.
Przyszedłem kupić u niej kwiaty na dzień matki, a ta niewytrzymała i zaczęła mi się wygadywać z łzami w oczach (ki gwint wie czemu). Prowadzi od 5 lat legalny biznes. Zatrudniała córkę i zięcia. Płaciła czynsz, dochodowy, vat, ZUS + pensje. Do czasu. Po drugiej stronie ulicy z kwiatami ustawiali się nielegalnie handlarze. Kwiaty brali z giełdy. A raczej ze śmietnika. Niesprzedanych kwiatów nie opłaca się wieźć do domu,tylko się wywala. "Handlarze" podjeżdżają, wrzucają te kwiaty na przyczepę, a potem wybierają te najlepsze. Takie okazy trafiają potem do sprzedaży na ulicy. Nie płacą NIC za towar, żadnych podatków, czynszów itp. Ich zysk to czysta, 100% marża. Tak więc kwiaciarka w róży miała zawarty vat,dochodowy, wypłaty, czynsz, zus itp. - handlarz nic.
Poszła
@Dzaa88: złe podejście. przecież to nie kłopoty, a czysty zysk dla US
Ps. Jakby w waszych dzieciach kiedyś po obejrzeniu jakichś filmów/kreskówek z USA pojawił się pomysł, że fajnie byłoby zrobić sobie sklepik z lemoniadą i sprzedawać sąsiadom, to wybijcie to z głowy tym małym oszustom podatkowym. Nie dajcie się zwieść na ich dziecięce łzy: to znana sztuczka oszustów z szarej strefy. Niech bachory zapieprzają po ewidencję.