cytat za Centrum Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego: "Szacuje się, że od wprowadzenie pasów do wyposażenia samochodu uratowały one ponad milion ludzkich istnień. Badania wskazują, że pasy obniżają śmiertelność w wypadach o 40 procent. Tylko w 2005 roku w Unii Europejskiej 11700 kierowców przeżyło wypadek dzięki temu, że mieli zapięte pasy bezpieczeństwa."
Według tego filmu gdy zapniesz pasy i zostaniesz zatrzymany w pozycji siedzącej na "sztywno" to siła bezwładności nie popchnie organów do przodu, zaś gdy twój lot do przodu zostanie zamortyzowany przez poduszkę i będziesz wytracał prędkość wolniej niż w przypadku zablokowania pasów, to siła bezwładności działająca na organy będzie większa i popękają ci żebra... ? Na moje oko wyposażone w znajomość elementarnych praw fizyki to jakaś koszmarna bzdura. Informacja nieprawdziwa.
Czy na pewno poduszka powietrzna która może wgnieść się o kilkadziesiąt centymetrów jest lepszym pochłaniaczem energii niż przód samochodu (z którym człowiek jest połączony za pomocą pasów)? Może dla małych prędkości to prawda, lecz przy siłach jakie działają w czasie wypadku liczy się o ile ciało jest się w stanie wgiąć (a właściwie jak długo jest w stanie się zginać) zanim auto się zatrzyma. I tutaj przód samochodu zdecydowanie wygrywa. To
Zgadzam się z przedmówcą. Jestem zwolennikiem zapinania pasów i zapinam je. Ale nie jestem zwolennikiem robienia ludziom wody z mózgu. Cel nie uświęca środków.
Nie mam niestety siły, by przeczytać wszystkie komentarze w tym momencie, więc nie wiem czy ta kwestia już się pojawiła, ale kompletnie nie rozumiem, jak można być zwolennikiem pozwalania przechodzenia pieszym na czerwonym świetle. Gdzie tu logika? Ktoś mi odpowie?
Ja podchodze do tego inaczej. Cieszylbym sie jakby nie bylo nakazu zapinania pasow, jakby wiecej ludzi jezdzilo bez nich. Sam nadal bym zapinal, ale czulbym sie bezpieczniej jakby inni mysleli. Jest taki efekt gdy kierowca czuje sie bezpieczniejszy z zapietymi pasami, albo rowerzysta gdy jezdzi w kasku - wowczas pozwalamy sobie na wiecej, bo przeciez jestesmy bezpieczni!
Dlatego dobrze by bylo jakby nie bylo nakazu jazdy w pasach.
Znajomy wjechal Renault dostawczym Traffic, mial czolowke z drzewem. Wszyscy mieli zapiete pasy oprocz pasazera z przodu. Ten w momencie wypadku byl odwrocony do pasazerow z tylu. Gdyby nie ten fakt, skrobali by go z drzewa, a tak sila uderzenia zostala rozlozona na szybie przez cala powierzchnie jego plecow. Inny pasazer siedzial na srodkowym miejscu (pas tylko na wysokosci bioder) - peklo mu jelito.
juz nawet pomijajac to ze przy bardzo silnym uderzeniu pasy moga cos uszkodzic (oczywiscie udezajac czolowo przy 140 km/h przeciazenia sa tak ogromne ze w najlepszym przypadku konczysz w ciezkim stanie) to zostaja dachowania, wypadki przy 40 km/h w ktorych bez pasow jestes jak worek
Komentarze (127)
najlepsze
Młody Zientarski żyje, bo nie zapiął pasów.
Znam historie, gdzie było odwrotnie, ale tych jest pełno w każdym "pro pasowym" filmiku i historyjce.
Jeżeli ktoś chce, powinien zapinać pasy, jeżeli nie chce nikt go nie powinien do tego zmuszać.
Czy na pewno poduszka powietrzna która może wgnieść się o kilkadziesiąt centymetrów jest lepszym pochłaniaczem energii niż przód samochodu (z którym człowiek jest połączony za pomocą pasów)? Może dla małych prędkości to prawda, lecz przy siłach jakie działają w czasie wypadku liczy się o ile ciało jest się w stanie wgiąć (a właściwie jak długo jest w stanie się zginać) zanim auto się zatrzyma. I tutaj przód samochodu zdecydowanie wygrywa. To
Dlatego dobrze by bylo jakby nie bylo nakazu jazdy w pasach.
Choc niewatpliwie, co by nie bylo pasy powinni
dla tych ktorzy jeszcze nie wiedza jak to dziala
http://www.youtube.com/watch?v=6L6ptXPJPbE&feature=PlayList&p=514F70E1A34B71FF&playnext=1&index=12
juz nawet pomijajac to ze przy bardzo silnym uderzeniu pasy moga cos uszkodzic (oczywiscie udezajac czolowo przy 140 km/h przeciazenia sa tak ogromne ze w najlepszym przypadku konczysz w ciezkim stanie) to zostaja dachowania, wypadki przy 40 km/h w ktorych bez pasow jestes jak worek