@Infantor: do pustotanu to wchodzili przez okno, a dokładnie to ten doktorek wchodził z dźwigu kierowanego przez Kaczora. W tej scenie chodziło oto, że był jeden komplet kluczy, a że mieli przydział do jednego mieszkania, to oddali je profesorowi na przetrzymanie, żeby żaden z nich nie wygryzł drugiego. Żony odebrały te klucze, a oni tego nie wiedzieli i chcieli zrobić włam.
@Infantor: Bo jeden nazywał się Kotek a drugi Kołek, ale wtedy pisało się na maszynie do pisania, a nie komputerze, więc się literki pomyliły i dwóm rodzinom przydzielili jedno mieszkanie.
Komentarze (36)
najlepsze
Jakoś tak to było.
Przypomniała mi się moja matura
Za duzo kaca wawa ;p