Jak zapłacisz, to cię wyleczą
W tym samym szpitalu, na ten sam zabieg onkologiczny trzeba czekać albo pół roku, albo tydzień. Miejsca znajdą się natychmiast, kiedy recepcjonistka usłyszy magiczne słowa “wizyta prywatna” – czytamy w “Gazecie Polskiej Codziennie”.
KillerZOOM z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 73
Komentarze (73)
najlepsze
Żadne lekceważenie i żadna próba. Skoro ubezpieczyciel
Raz dostali rabat, a że bogaty zgodził się płacić większą część kosztów, żeby pomóc biedniejszym kumplom.... więc dostał największą część zwrotu. Bydłu się to nie spodobało, bo przecież nie dość, że bogaty to ich w ten sposób
Ja zrekonstruowane mam ACL, poszyte łąkotkę boczną i częściowo wyciętą przyśrodkową, jestem 7 miesięcy po cięciu, a do wakacji chcę wrócić do salt :)
No i od razu podkreślam że gdybym nie miał pieniędzy to byłbym w czarnej dupie. Termin
Zwyczajnie część zabiegów w ciągu dnia jest płatna. To są te zabiega na które nie ma już pieniędzy w kasie szpitala z NFZ. Płacisz - kupujesz czas lekarzy i dostęp do sprzętu. Proste.
Niektórzy traktują lekarzy jak roboty. Tymczasem
Uwaga nakur@#$%am Cool Story:
Żeby nie było, sam byłem w podobnej sytuacji.
Ja za to słyszałem, że zdecydowanie lepiej przylecieć do Polski na wizytę. Nie wiem jak w szpitalach ale ich lekarze pierwszego kontaktu to podobno medycynę uczyli się oglądając Ostry Dyżur, nie maja pojęcia co przepisać i walą każdemu ten sam zestaw leków.
Lekarka powiedziała jej, że za 2-3 miesiące, kobieta zapytała ile trzeba na prywatną wizytę czekać i usłyszała, że w tym tygodniu :)
Za pierwszym razem została mi założona srebna i dostałem termin za 2 tygodnie.Przy następnym zębie skorzystałem z drugiej opcji ze względów estetycznych i przy wyjściu
No ale oczywiście jak zawsze zuy lekarz winny.
Bo jak idziesz prywatnie to mają cię wyleczyć a jak idziesz na NFZ to przede wszystkim mają dopilnować dokumentacji aby nie dostać kary od NFZ.