Tak niszczymy język polski. Makaronizmy i anglicyzmy zalewają język polski
Ochrona polszczyzny jako wspólnego dobra i podstawy naszej tożsamości jest zapisana w ustawie o języku polskim z 1999 roku. Obowiązuje jednak tylko na papierze. Zwroty takie jak "apartments", "financial centres”, "sales" i "key account executives" to już prawdziwa plaga.
o.....e z- #
- #
- 137
Komentarze (137)
najlepsze
Nie zgadzam się. Polskie teksty sprzed 500 lat często są bardziej zrozumiałe niż te sprzed 250 - właśnie dlatego, że te drugie są pełne makaronizmów. Spójrz na przykład na to dzieło:
NOWE ATENY
ALBO AKADEMIIA WSZELKIEJ SCIENCYI PEŁNA,
NA RÓŻNE TYTUŁY JAK NA CLASSES PODZIELONA,
MĄDRYM DLA MEMORYJAŁU,
IDIOTOM DLA NAUKI, POLITYKOM DLA PRAKTYKI,
MELANKOLIKOM DLA ROZRYWKI ERYGOWANA
(...)
Nie z Szkolnych szpargałów, które częściej pod placki do piekarni, niż
@Roxar123: Problemem Chmielowskiego i jemu współczesnych są oczywiście typowe makaronizmy (wtrącanie bezpośrednio łacińskich słów i wyrażeń), jednakże zauważ, że ogromna ilość łacińskich sformułowań została do języka polskiego przejęta i odpowiednio dostosowana, czego nie uznajemy za coś złego. Sam Chmielowski przecież cały rozdział swojej encyklopedii poświęca językowi polskiemu, gdzie podaje ciekawe przykłady, np.:
Swoją droga można by połazić po sklepach i udając głupa trolować:
- Dzień dobry, chciałem wynająć salę
- Jaką salę?!
- No najlepiej taką na 20 osób i z projektorem
- Ale tu jest sklep, nie wynajmujemy sal
- No jakto nie? Przecież na witrynie jest napisane: sale 50%
więcej przykładów uogólnionych do j. niemieckiego:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Germanizm
Niektórzy ludzie zachowują się jakby z choinki spadli. Przecież znacząca ilość polskich słów to takie "makaronizmy" tylko, że odpowiednio spreparowane do łatwiejszej pisowni czy odmiany. Ten proces funkcjonuje nie od dziś, więc po co tyle szumu? ZAKOP
@ziegenpl: I chyba w tym rzecz. Całe mnóstwo anglicyzmów (względnie innych makaronizmów) jest na tyle spolszczonych, że nie ma sensu z nimi walczyć. Natomiast jeśli chodzi o 'sale'- słowo brzmiące po angielsku zupełnie inaczej, niż gdyby przeczytać je po polsku, oprócz tego używane w zastępstwie jak najbardziej naszej "wyprzedaży", zastrzeżenia są uzasadnione. Oprócz tego, zapożyczenia z angielskiego znajdują się obecnie na celowniku ze względu
A odnośnie zapożyczeń w języku codziennym - też nie demonizowałbym. Kiedyś jak ludzie byli głupi a chcieli brzmieć mądrze, to używali łaciny, potem wtrącali wstawki z francuskiego, a teraz
Content, Whocares, Wtf, Lolcontent, Feedować, Uploadować.... dużo tego
Nie ma czegoś co nie pasuje do języka, bo wszystko można do niego dostosować. I robimy to od setek lat.
Teraz jest podobnie, tylko trochę zmienił się styl wypowiedzi.
@xaliemorph: przyjmują Cię k%!%A
@WhiteBeauty: I to znajduje odbicie w zapożyczeniach? Tak więc zapożyczenia z języków słowiańskich w grece (starsze niż VIII wiek) świadczą o tym, że mieliśmy wtedy silniejszą kulturę?