Za 2,87 zł zrobili z niej złodzieja
Pani Bożena zrobiła w Kauflandzie zakupy na niemal 400 zł - to jednak nie miało znaczenia dla ochroniarza, który wytknął jej, że nie zapłaciła za saszetkę cukru wanilinowego 2,87 zł. Skończyło się na wezwaniu policji, upokorzeniu i mandacie na 50 zł.
m.....i z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 172
Komentarze (172)
najlepsze
Cieciowałem kiedyś w wakacje żeby sobie dorobić i miałem podobną sytuacje tylko, że z babą, która zżarła dwie bułki po drodze do kasy. Oczywiście dała resztę do skasowania i nic nie wspominała o tych zjedzonych. Gdy jej przypomniałem, to właśnie tak na mnie naskoczyła. Że niby złodziejkę z niej robię, a jak bym chciał,
Komentarz usunięty przez moderatora
Wiesz jak się najczęściej tłumaczyli?
Bo jak robię zakupy za 500 pln to mam prawo coś sobie zjeść na sklepie i za to nie płacić.
Jak jesteście zainteresowani to wam powiem:
Mam znajomego, właściciela marketu spożywczego, który jest oddalony od komendy 150 metrów. On także wzywał policję do każdego incydentu. Jednakże po kilku przyjazdach policjanci powiedzieli mu wprost że nie będą przyjeżdżać do kradzieży serka czy też innej
swoją drogą przypominiała mi się histoia sklepikarza z Poznania, tam policja była bezradna a tu proszę
a czym się różni bułka, którą ktoś wyniesie ze sklepu w kieszeni od tej samej bułki wyniesionej w żołądku?
[quote]a czym się różni bułka, którą ktoś wyniesie ze sklepu w kieszeni od tej samej bułki wyniesionej w żołądku?[/quote]
Konsystencją.
P.S. Jak otwieram to zawsze płacę, nigdy nic ze sklepu nie wyniosłem, ale też czasem biegałem bez koszyka w sklepie i zdarzyło się wsadzić coś do kieszeni i wyjąć przy kasie. Mogę sobie
@wtk_: kurde, byłbym kryminalistą