w moim mniemaniu nie ma nic gorszego niż perfidne wpływanie na człowieka w celu odniesienia własnej korzyści, takie zachowanie eksploatatorskie powoduje szkodę w postaci różnych frustracji , czyli jednym słowem te działania są antyspołeczne i negatywnie wpływają na rozwój kulturowy społeczeństwa
ups, za dużo socjologii jako odchamiacza na studiach ;d
Taki "marketing szeptany" niszczy kapitał społeczny, czyli międzyludzkie zaufanie. Jest znacznie mniej etyczny od reklamy (która sama w sobie nie jest zbyt etyczna).
Takie sensacyjne opisy "marketingów szemranych" są przejawem naiwności. Jeżeli ktoś uważa, że internet, fora tematyczne, youtube itp nie są wykorzystywane do marketingu, promocji i w konsekwencji zarabiania pieniędzy, to jest po prostu dzieciakiem.
Ważne jest natomiast aby o tym mówić. Ludzie muszą nabrać świadomości, że takie rzeczy mają miejsce i pod promowanymi filmami na youtube oraz tematami na forach społecznościowych kryją się bardzo często (nie zawsze) konkretne interesy. Nie wierzyć ślepo jak
promowanie jest wszędzie, nawet na pirateBay. Pamiętam, że kiedyś jakaś firma celowo seedowała obrazy płyt wykonane specjalnym programem o dziwnym rozszerzeniu. Nie dało się tego cholerstwa niczym otworzyć prócz jednym programem, który oczywiście płatny był. Takie praktyki trza wytykać, jak sprawa jest poważna to nawet i tutaj.
Swoją drogą kto będzie na tyle głupi, żeby próbować uczyć dzieci "poruszania się w przestrzeni", tyle pokoleń się wychowało bez tego typu pierdół i teraz tylko jakiś idiota uznałby to za naprawdę potrzebne.
Jeśli ktoś jest baranem i nie potrafi wyciągać własnych wniosków na temat produktów to tak czy siak krzywda mu się nie stanie jak kupi szmelc który "ktoś" mu polecił bo będzie przekonany że zrobił dobry zakup.
Zresztą marketing szeptany jest o tyle ciekawy że żeby coś nim osiągnąć trzeba stworzyć coś kreatywnego albo przynajmniej wywołującego silne emocje. Viral ma jeszcze tą zaletę że jest w miarę tani a efekt jest czasem zaskakujący.
Kumpel tak kiedyś reklamował film, miał zlecone odpowiedznie fora (np dla młodych matek, świerzo ujawnionych lesbijek) gdzie musiał zamieścić pozytywną opinię.
Zgrozą jest, że w przypadku bardziej specjalistycznych produktów, ludzie są wysyłani na specjalne kursy doszkalające, żeby później mogli robić za "ekspertów" na forach.
Dla mnie taka praca to czyste k***stwo. Opinie w internecie już na mnie nie wpłyną.
Chodzi o taką reklamę, której nie zauważasz. Np. opinie nt. filmów, które przeczytasz nie zapadną Ci w pamięć, ale jak zobaczysz w kinie, że to grają, to podświadomie skojarzysz, że to dobry film jest.
Reklamę, którą widać jest dosyć łatwo omijać (chociażby adBlock :) )
I tak, dopiero bycie świadomym konsumentem pozwala kupować to co się chce :) Sprawdzić, spróbować, zastanowić się, pomyśleć na przyszłość. Kupić to co jest potrzebne.
Komentarze (47)
najlepsze
ups, za dużo socjologii jako odchamiacza na studiach ;d
Taki "marketing szeptany" niszczy kapitał społeczny, czyli międzyludzkie zaufanie. Jest znacznie mniej etyczny od reklamy (która sama w sobie nie jest zbyt etyczna).
Ważne jest natomiast aby o tym mówić. Ludzie muszą nabrać świadomości, że takie rzeczy mają miejsce i pod promowanymi filmami na youtube oraz tematami na forach społecznościowych kryją się bardzo często (nie zawsze) konkretne interesy. Nie wierzyć ślepo jak
Zresztą marketing szeptany jest o tyle ciekawy że żeby coś nim osiągnąć trzeba stworzyć coś kreatywnego albo przynajmniej wywołującego silne emocje. Viral ma jeszcze tą zaletę że jest w miarę tani a efekt jest czasem zaskakujący.
Zgrozą jest, że w przypadku bardziej specjalistycznych produktów, ludzie są wysyłani na specjalne kursy doszkalające, żeby później mogli robić za "ekspertów" na forach.
Dla mnie taka praca to czyste k***stwo. Opinie w internecie już na mnie nie wpłyną.
Reklamę, którą widać jest dosyć łatwo omijać (chociażby adBlock :) )
I tak, dopiero bycie świadomym konsumentem pozwala kupować to co się chce :) Sprawdzić, spróbować, zastanowić się, pomyśleć na przyszłość. Kupić to co jest potrzebne.
Tak, reklamę,
A tak nawiasem to zawsze setnie bawią mnie klienci (jestem sprzedawcą RTV), którzy twierdzą, że coś jest najlepsze o tak wyczytali w Internecie :D