Coś podobnego o północy odbywa się często, choć ostatnio jakoś rzadziej i ciszej na miasteczku studenckim AGH. Z tym, że tam w ruch idzie uderzanie w patelnie i garnki
@ppiasq: to tzw janosik. Tradycja ta wzięła się jeszcze z czasów, gdy janosik leciał w tv. Przy czołówce studenty uderzyły w gary i patelnie. Gdy zdjęto janosika, to cała ceremonie przeniesiono na północ przy janosikowej melodii. Niestety już coraz rzadziej można tego posłuchać, nowe roczniki nie zawsze wiedza o co chodzi
Na akademikach polibudy w Krakowie za moich czasów byla tradycja, która pamietała studenckie czasy mojego ojca studiujacego na tej samej uczelni. Otóż: otwierało się okno i z całych sił krzyczalo: Leon! Tradycja wywiązała się podobno z dosyć smiesznej sytuacji kiedy to ojciec jakiegoś Leona bedacy prostym chlopem z jakiejś podkrakowskiej wsi przyjechal furą zaprzegnieta w konie do syna w odwiedziny i nie znając dokładnego adresu wzywał go paszczą po imieniu pod akademikami.
Wśród studentów Akademii Morskiej w Szczecinie była pewna "tradycja". Są tam dwa akademiki naprzeciwko siebie. Dawniej do jednego kwaterowano jedynie studentów wydziału nawigacyjnego, a do sąsiedniego studentów z wydziału mechanicznego, a ponieważ od zawsze jedni i drudzy za sobą nie przepadają, teoretyzując kto jest ważniejszy na morzu: nawigator czy mechanik, to czasem, wieczorową porą dało się słyszeć przez otwarte okno: "Gwiazdoooojeeeeby!", odzew: "j@!#ć smary, j@!#ć!" I inne tego typu... uszczypliwości. Niestety szkoła
Komentarze (132)
najlepsze
- "Ludzie, ludzie!"
Ludzie wyglądają przez okna a pijak wrzeszczy:
- "Czemu jeszcze nie śpicie?".