Przechodzenie przez ulicę po holendersku i niemiecku
Zacząć należy od tego, że w Holandii, czy Niemczech normalne jest, że to przejście jest dla pieszych, a nie pieszy dla przejścia. To wynika wprost z polityki transportowej - ruch pieszy ma być tam promowany, nie ograniczany przejściami podziemnymi, szykanami, barierami i innymi zasiekami.
mark4 z- #
- #
- #
- 129
Komentarze (129)
najlepsze
Smutne to. Strasznie mnie wkurza że w Polsce obywatel ma tyle obowiązków, o których ludzie gdzie indziej nie słyszeli i nadal żyją. Wolno im pić piwo na łódce, wolno nie mieć dowodu osobistego, wolno mieszkać
Już raz się spotkałem z oburzeniem na te podziemne przejścia dla pieszych. Jeden z radnych Gdańska proponuje by kilka z nich, znajdujących się w samym centrum miasta, zamknąć, bo są brzydkie i niebezpieczne... Ktoś się
Komentarz usunięty przez moderatora
Akurat pomysł, że pieszy jest najważniejszy to najgłupsze co ktoś wymyślił. Owszem, powinny być takie strefy np ścisłe centrum miasta (ale też nie całe a 2,2 ulice lub jeśłi jest 1dna długa to ta jedna). Nie można tamować ruchu samochodowego w mieście bo jakiemuś pieszemu nie chce się iść na przejście.
A jeśli już o przejściach mowa- powinno się dążyć do likwidacji jak największej ilości zwyczajnych
Komentarz usunięty przez moderatora
Gdyby w PL wprowadzono przepisy, ze przez przejscie dla pieszych trzeba robic fikolki to tez by je robili. No coz - Homosovietikus
W Anglii wchodzisz na czerwonym świetle na własną odpowiedzialność,