Wracając późnym wieczorem z parku Róż, dzielny Dominik zatrzymał się przy małym skwerze aby przemyśleć swe dalsze kroki. Świat przed jego oczami wirował, tańczył jak szalony diabeł, ale nie dał się on zwieść, gdyż wiedział, że to tylko iluzja wywołana ówcześnie wypitymi eliksirami. Jednak coś psuło ten chaotyczny obraz nierealnego świata- mała, czarna kulka pośrodku drogi. Dominik niepewnie zbliżył się do owej kulki i przykucnął, by móc przyjrzeć się znalezisku. Niewidzące oczy określiły, że to jeż. Zwyczajny, pospolity jeż. Nie miał skrzydeł, nie tańczył, a do uszu żaden śpiew nie dochodził. Tak, na pewno był to jeż. Dominik ściągnął płachtę zwaną bluzą (a musicie wiedzieć, że temperatura była dość niska), owinął solidnie swego nowego przyjaciela i mocno utulił do siebie.
- Co robisz?! - zapytał towarzysz jego nocnych wojaży.
Ciekawostka: Jeżyk pigmejski w Polsce jest hodowany na masową skalę w makabrycznych warunkach przez osoby prywatne albo przez "hodowców" którzy niby mogą to robić a wszystko przez unikanie ustawy o prawach zwierząt przez "zrzeszenie hodowców" (członkowie zrzeszenia oczywiście licencji hodowlanej jako takiej nie mają ale są częścią zrzeszenia bo zapłacili 50zł do prywatnej firmy taki twór tworzący).
@Tychacz: no cóż, niektórzy nie powinni nawet zbliżać się do zwierząt. Też mam małą hodowlę jeży i szczerze mówiąc nie wyobrażam sobie jak można im nie sprzątać(tzn. codziennie usuwać nieczystości). Jeże są łobuzami jeśli chodzi o wszelkie miseczki z wodą i jedzeniem - wchodzą do nich, wrzucają trociny, wywracają. Mam nadzieje, że takie hodowle, które opisujesz nie są regułą w naszym kraju, bo to by była tragedia.
@allusiaka: Na interwencji na jakiej byłem widziałem po kilkanaście takich jeżyków w bardzo ciasnych klatkach. Klatki oczywiście nie czyszczone, z odchodami w pokarmie i wodzie nie zmienianej od kilku dni. Oczywiście nie dzieje się tak wszędzie, wiadomo od reguły zawsze są wyjątki ale widziałem raport wojewódzkiego inspektoratu weterynarii i zwykle spotyka się takie miejsca.
Komentarze (49)
najlepsze
- Co robisz?! - zapytał towarzysz jego nocnych wojaży.
-
Leżał pod kępką trawy i drżał z zimna. Chłopczykowi zrobiło się
Autora niestety nie pamiętam, ale było to z takiej książki z wierszykami o zwierzakach, kto zna tytuł lub autora? :D