Policjant zatrzymuje samochód, który porusza się po drodze zygzakiem. W samochodzie siedzi ksiądz, pod jego nogami leży pusta butelka. Policjant patrzy niedowierzająco.
- Ta butelka jest pusta, co w niej było?
- Woda synu, woda.
- Czyżby? A mnie się wydaje, że wino. Ksiądz jest pijany.
Wielebny spogląda na policjanta, potem na butelkę, następnie z wyrzutem podnosi w górę oczy.
Swoją drogą ciekawe czy pójdzie do pierdla jak ~10 tysięcy rowerzystów, którzy kiblują za jazdę po pijaku... za samą jazdę - nawet nie za spowodowanie kolizji.
@deck: Nie pójdzie, bo za jazdę po pijanemu dostaje się zawiasy. On też pewnie dostanie zawiasy. Do pierdla idzie się najczęściej za recydywę.
Prawdopodobnie jednak w myśl kanonu 401 §2 Kodeksu Prawa Kanonicznego w najbliższym czasie ubędzie diecezji warszawskiej biskupa pomocniczego, a przybędzie biskupa seniora.
@Banitaa: Wszystkich wypuszczają, nie spowodował żadnego wypadku (wypadek w myśl polskiego prawa jest wtedy, kiedy są zabici lub ranni powyżej 7 dni, w przeciwnym wypadku to kolizja).
Będzie odpowiadał pewnie jak większość takich z wolnej stopy. Normalnie dostałby 2 lata w zawiasach na 4 lata, a że biskup, pewnie dostanie z 8 miesięcy w zawieszeniu na rok.
Do tego pewnie odbędzie rozmowę z Nyczem i niedługo ze względu na specjalne okoliczności
Wg. procedur, policja powinna zatrzymać osobę aż do wytrzeźwienia. Dopiero po wytrzeźwieniu (następnego dnia, od około 8. rano) bierze się od zatrzymanego zeznania. Wtedy można wypuścić osobę, która prowadziła pod wpływem alkoholu. Coś procedury tutaj nie zadziałały. Może chodzi o to, że biskup siedziałby w izbie zatrzymań (bez telefonu, bez rzeczy osobistych, ze sznurówkami wyciągniętymi z butów, itd.) z innymi podejrzanymi?
@hiper: od kiedy to oskarżony zeznaje? No chyba że jest świadkiem to wtedy się go zatrzymuje do wyjaśnienia a jak pijany i nie stanowi zagrożenia dla siebie i innych to do domu i wezwanie pisemne
Jako Katolik jestem zszokowany. Jeśli to prawda, to takie zdarzenia sieją ogromne zgorszenie wśród ludzi. Przewiduje tutaj co najmniej utratę sakry biskupiej
Każdy pijany kierowca to potencjalny morderca. Każdemu potrzeba naprawdę niewiele pecha, żeby zabić inną osobę.
Arcybiskup Piotr Jarecki. Dość zamiatania pod dywan, ukrywania tożsamości - w ramach świeckiej pokuty, niech to nazwisko zawsze będzie jawnie kojarzone z tym występkiem.
Czekam jak ta sprawa się rozwinie, jakie będą konsekwencje. Czy na najwyższych stanowiskach kościelnych jest miejsce dla ludzi, którzy nie mają poszanowania dla życia? Choćby takiego na pokaz, pro forma,
Komentarze (151)
najlepsze
- Ta butelka jest pusta, co w niej było?
- Woda synu, woda.
- Czyżby? A mnie się wydaje, że wino. Ksiądz jest pijany.
Wielebny spogląda na policjanta, potem na butelkę, następnie z wyrzutem podnosi w górę oczy.
- Znowu to zrobiłeś, Panie
Prawdopodobnie jednak w myśl kanonu 401 §2 Kodeksu Prawa Kanonicznego w najbliższym czasie ubędzie diecezji warszawskiej biskupa pomocniczego, a przybędzie biskupa seniora.
Będzie odpowiadał pewnie jak większość takich z wolnej stopy. Normalnie dostałby 2 lata w zawiasach na 4 lata, a że biskup, pewnie dostanie z 8 miesięcy w zawieszeniu na rok.
Do tego pewnie odbędzie rozmowę z Nyczem i niedługo ze względu na specjalne okoliczności
Ten to tylko biskup pomocniczy. Jakaś straszna szyszka, aby mieć szofera, to on nie jest.
Arcybiskup Piotr Jarecki. Dość zamiatania pod dywan, ukrywania tożsamości - w ramach świeckiej pokuty, niech to nazwisko zawsze będzie jawnie kojarzone z tym występkiem.
Czekam jak ta sprawa się rozwinie, jakie będą konsekwencje. Czy na najwyższych stanowiskach kościelnych jest miejsce dla ludzi, którzy nie mają poszanowania dla życia? Choćby takiego na pokaz, pro forma,
Sprawa skończy się pewnie tak, jak dla większości pijanych kierowców - trafi przed sąd, dostanie wyrok w zawiasach.
Przepraszam, że ośmielę się podważyć Twoje intencje, ale Twój komentarz sączy antyklerykalizmem.
Tak, ale sprawdziłeś, czy wszystkie nie dostały jej z tego samego źródła?
Twoje podejście prowadzi do "Ten pan już nigdy nikogo nie zabije".