Stowarzyszenie rowerowe kombinuje, jak uniknąć jazdy po ścieżce rowerowej

Zamiast zachęcać czytelników, by jeździli po ścieżce, szuka luk prawnych, by mogli jeździć po jezdni.

[totalski]

Dziwicie się? Ścieżki, właściwie Drogi Dla Rowerów, miały być panaceum na wszelkie problemy rowerzystów z pieszymi i samochodami. Zamiast tego powstają twory stanowiące dodatkowe utrudnienia dla rowerzystów.

[krzychol66]

@totalski: Dziwimy się.

Ścieżki powstały na specjalne życzenie różnych bractw rowerowych. Poważnie utrudniają ruch samochodowy ze względu na:

- możliwość wyprzedzania z prawej

[c.....2]

Ale to nie jest luka w prawie. Tak jest to określone w wielu krajach i ścieżki są po obu stronach drogi, a jak nie ma to nie wolno jechać "pod prąd".

[N.....f]

@wiktord: Jeżdżę, jeżdżę. Co roku robię po kilka tys. kilometrów. Ale najlepiej przyczepić się do nicka i powiedzieć, że się nie zna.

To, że ścieżki są czasami kretyńsko ustawione to fakt. Sam w końcu wstawiałem jeden przykład:

http://i.imgur.com/Ulxqx.jpg

Ale niestety stowarzyszenia ze swoim programem prania mózgów normalnym rowerzystom robią same szkody, bo przecież dla nich nie do pomyślenia jest, żeby wykorzystać mobilność roweru i przeskoczyć na drugą stronę jezdni. Rozumiem,

[FlasH]

@NoLajf: sorry, jeżeli ktoś traktuje rower jako narzędzie do rekreacji, to ok... ale jeżeli chcesz się przemieszczać rowerem po mieście, to dwukrotne przejechanie na drugą stronę jezdni na odcinku kilkuset metrów powoduje, że rower staje się bezużyteczny - równie dobrze można przejść się piechotą.

Drogi dla rowerów nie są projektowane, tak żeby służyły do komunikacji, tylko tak, żeby ludzie mogli "pojeździć sobie rowerami".

[biadolique]

I tak 70% rowerzystów zapierdziela slalomem po chodniku.