Trochę uproszczone to wyjaśnienie. Po pierwsze, gdyby usunąć cały pył międzygwizdny z naszej galaktyki, to droga mleczna świeciłaby jak Księżyc w pełni, albo i bardziej.
Po drugie, my na nocnym niebie gołym okiem nie widzimy ani jednej gwiazdy będąćej po za naszą Galaktyką. Widzimy jedynie galaktyki (czyli zespół gwiazd), z których większość nie jest widoczna gołym okiem., bowiem są za daleko i w dodatku się oddalają, co się zgadza z filmikiem.
@tygry: A widzisz, jądro Galaktyki świeci i to solidnie, ale niestety u nas jest widoczne tylko latem, tylko w części gwiazdozbioru Strzelca, i tylko nisko nad południowym horyzontem, gdzie zanieczyszczenie światłem jest duże. To co widzisz latem nad głową to właśnie ramię odchodzące od jądra świecąego nisko nad horyzontem. Zimą mam widok opozycyjny. Widzymy zewnętrzną część Drogi mlecznej., dlatego zimowa droga mleczna jest o wiele mniej spektakularna.
Gdybyś mieszkał gdzieś koło równika to miałbyś taki widok.
Autor filmu sugeruje, że efekt 'przesunięcia ku czerwieni' sprawia, że gdy gwiazdy oddalają się od nas wystarczająco szybko to przestają być widzialne bo ich światło z naszej perspektywy jest podczerwienią. Tylko, że z tego co mi wiadomo gwiazdy emitują całe spektrum promieniowania, a nie tylko światło widzialne. Jeżeli ktoś idąc się opalać chce dbać o swoje zdrowie to smaruje się filtrem uv. Czy te bardzo dalekie gwiazdy nie emitują fal uv? A
Tak, mozliwe jest cos takiego. Przesuniecie ku czerwieni zalezy od predkosci z jaka obiekt sie oddala, takze zeby takie duze przesuniecie nastapilo musi bardzo szybko sie od nas oddalac. UV jest klasyfikowane pomiedzy 400 a 100 nm. Takze zeby z UV (powiedzmy 250nm) na fioletowy (widzialny) 450nm to jest 200nm; gdy robilem zadania z astronomi to przesuniecie ku czerwienii galaktyk wynosilo chyba kilka, kilkanascie (max) nanometrów.
@UmCykCyk: Tu jest trudniej. Obserwacje w podczerwieni (IR) są możliwe wyłącznie z obserwatoriów orbitalnych. Znacznym utrudnieniem jest dodatkowo to, że atmosfera sama świeci w podczerwieni. W podczerwieni jasność drastycznie rośnie i już na długości fali równej 3.4 mikrona każda sekunda kwadratowa łuku (znaczy kwadracik o boku jednej sekundy łuku na niebie) atmosfery świeci z jasnością 8.1 magnitudo (słabiej niż najsłabsze gwiazdy dostrzegalne gołym okiem). Dla Długości fali 5.1 mikrona ten
Wspomnę tylko że tym iż w nocy jest ciemno zadziwił się lekarz z Austri, nijaki Olbers i było to w XIX wieku. Opisał to von Difturth w "Dzieciach Wszechświata". Rozwinięcie jego rozważań widać na filmiku z tego wykopaliska.
Komentarze (84)
najlepsze
Po drugie, my na nocnym niebie gołym okiem nie widzimy ani jednej gwiazdy będąćej po za naszą Galaktyką. Widzimy jedynie galaktyki (czyli zespół gwiazd), z których większość nie jest widoczna gołym okiem., bowiem są za daleko i w dodatku się oddalają, co się zgadza z filmikiem.
No
Gdybyś mieszkał gdzieś koło równika to miałbyś taki widok.
Wszechświat ma początek i się rozszerza
W miarę jak się rozszerza wydłuża się fala świetlna, która leci sobie od gwiazd hen hen
Proste..
Nie ma czarnego
Tak, mozliwe jest cos takiego. Przesuniecie ku czerwieni zalezy od predkosci z jaka obiekt sie oddala, takze zeby takie duze przesuniecie nastapilo musi bardzo szybko sie od nas oddalac. UV jest klasyfikowane pomiedzy 400 a 100 nm. Takze zeby z UV (powiedzmy 250nm) na fioletowy (widzialny) 450nm to jest 200nm; gdy robilem zadania z astronomi to przesuniecie ku czerwienii galaktyk wynosilo chyba kilka, kilkanascie (max) nanometrów.
Komentarz usunięty przez moderatora