Spadną wynagrodzenia prawników, którzy biorą absurdalne stawki za proste sprawy "zwykłych ludzi" - spadki, rozwody, podziały działek itd. Wreszcie ceny takich usług prawniczych będą może przystępne dla normalnego człowieka.
Dobry prawnik od spraw gospodarczych, handlowych, podatkowych czy własności intelektualnej, czyli taki, którego kancelaria obsługuje duże podmioty, albo sam pracuje "na etacie" w dziale prawnym jakiejś firmy dalej będzie mógł zarobić bardzo przyzwoicie, z tym że tam potrzebne dużo większe umiejętności.
@Plackartnyj: Szczerze mówiąc to z łatwością można znaleźć prawnika, który bierze tyle co w rozporządzeniu. Powiedziałbym nawet, że jest ich więcej niż połowa. Chyba, że zawsze uderzałeś do renomowanej kancelarii.
Wyprzedzając Twoja odpowiedz to znam kilku prawników, korzystałem z usług i moja dziewczyna jest aplikantem adwokackim, więc wiem co mówię.
Spadną wynagrodzenia prawników, którzy biorą absurdalne stawki za proste sprawy "zwykłych ludzi" - spadki, rozwody, podziały działek itd. Wreszcie ceny takich usług prawniczych będą może przystępne dla normalnego człowieka.
@Plackartnyj: nie spadną bo minimalne wynagrodzenie jest ustalone odgórnie w rozporządzeniu...
W tej grupie ponad 14 proc. widzi już spadek popytu na swoje usługi - wynika z sondażu spółki badawczej Ipsos.
Aha, 14 proc. widzi spadek popytu i to od razu pozwala nadać artykułowi dramatyczny tytuł. A może pozostałe 86% widzi znaczny wzrost (bo po prostu są lepsi od tamtych 14%)?
No a jak mają pensje rosnąć, skoro na moim wydziale (uczelnia państwowa), w jednym roczniku, biorąc do kupy trzy tryby kształcenia jest pewnie około 1000 osób studiujących prawo? Załóżmy nawet, że 100 odpadnie po drodze, a tylko połowa będzie chciała zrobić aplikację radcowską/notarialną/adwokacką. Daje to w przybliżeniu 450 nowych osób wkraczających na rynek rocznie. Wydaje mi się, że to sroga przesada w porównaniu z zapotrzebowaniem na pracę prawnika dla zwykłego obywatela. Polska
@rhys: Ale ile osób szło na te studia z przekonaniem, że chcą być prawnikami?
Liczbę osób, które studiują prawo bo nie potrafią matematyki, ale dobrze zdały historię i wos, więc poszły na jedyne studia niesłusznie uznawane za humanistyczne, po których podobno jest praca, szacuję na minimum 70%.
Takich, którzy chcą być prawnikami, bo to ich interesuje i wiedzą na 100% że tym chcą się zajmować jest bardzo mało. Nawet większość tych z dobrymi ocenami najchętniej zostałaby na uczelni albo poszła do notariatu nudno pracować drukarką. A to uczelnia z pierwszej trójki w
@rhys: Na UJu zasadniczo tak jest. Zdać musisz jeden historyczny (czyli np. rzymskie, które jest akurat dobrze wykładane i może robić za dobry wstęp do cywilnego), logikę, wstęp, konstytucyjne, administracyjne, karne, cywilne i 3 procedury. Reszta jak sobie chcesz. Dlatego poszedłem tam, a nie do Warszawy, mimo, że bym się dostał.
Jestem przeciwnikiem wszelkich obowiązkowych praktyk, jak i obowiązkowej obecności. Przez to, że na UJu nie trzeba siedzieć na zajęciach,
Jakie stawki za usługi prawników są według was uczciwe? 100, 200 zł. za napisanie pozwu i reprezentowanie w sądzie? Prawnik nie przyjmuje klientów jednego za drugim przez 8h dziennie, a jego praca nie kończy się tylko na czasie poświęconym w trakcie wizyty klienta.
1. Nauczyciele pracują na państwowym etacie. Adwokaci, radcowie, notariusze to najczęściej DG. Nie rozumiem na jakiej podstawie można porównywać akurat te 2 grupy zawodowe.
2. Jeśli nauczyciel udziela korepetycji, to nikt nie zabrania mu żądać np. 500 zł/h.
Poza tym stawki specjalistów wynikają z zapotrzebowania na ich usługi i liczby dostępnych specjalistów. Ta z kolei jest pochodną wielu czynników, np. trudności ścieżki edukacji, regulacji dopuszczających do zawodu, mody na
Wkurza mnie taka gadka. Mowa o ludziach, którzy musieli poświęcić kupę czasu na studiach na wkuwanie ustaw, kodeksów, rozporządzeń, skryptów itp. Często do egzaminu jest przymus wkuwania kilkuset stron. Ci sami ludzie po nie najłatwiejszych studiach zarabiają marny grosz w jakiejś kancelarii, gdzie kserują i parzą kawę. Awansem jest pisanie pism, których nikomu innemu nie chce się pisać. Po 5 latach studiów muszą iść na aplikację, na którą dostanie się można rozpatrywać
@luksus2: Przede wszystkim jednego nie dojrzałeś w mojej pierwszej wypowiedzi - nie zwróciłem uwagi na ludzi, którzy cieszą się, że zapłacą mniej, tylko na takich, którzy piszą w stylu wypowiedzi, którą sam zacytowałeś. Że dobrze im tak. Że złodzieje, Że żerują na potrzebujących itepe, itede. Zwróciłem uwagę na to, że wkurza mnie taka radość z tego, że innym jest źle, albo ma się pogorszyć. Zwróciłem uwagę na polaczkowatość, która wręcz
@nerkin: Ależ przecież ludzie tak samo narzekają na drogich lekarzy, sklepikarzy itd. Ja wcale nie mam pretensji o wysokie stawki prawników, ale tłumaczę ci, że taki argument mający przemówić do ludzi i narzekanie, że tego nie rozumieją jest bez sensu, no na zdrowy rozum, jak ja mogę się cieszyć i mieć nadzieję, że ktoś będzie brał ode mnie 150 zł, skoro dzięki kryzysowi może weźmie tylko 50 zł? Ci, których
Według Obary wynagrodzenia prawników jeszcze spadną, gdy na rynku pojawi się pokolenie wyżu demograficznego, które studia zaczynało w 2010 roku
Raczej kończyło. Jeśli ktoś zaczynał w 2010 r. to będzie studiował jeszcze średnio 3 lata + 3 lata aplikacji = wejdzie na rynek w 2018. No chyba, że to taka długa perspektywa kryzysu ;) Natomiast jeśli chodzi o tych, którzy kończyli 2010 (czyli ostatnie roczniki wyżu lat 80) to oni de facto
Komentarze (92)
najlepsze
lol dokładnie tak u mnie to wyglądało
najlepsze jest jak poświadczają kopie, 10 sekund roboty, podpis i koniec (oczywiście kopie etc robi jakaś sekretarka)
100 prawnikow na dnie morza ... dobry poczatek
Dobry prawnik od spraw gospodarczych, handlowych, podatkowych czy własności intelektualnej, czyli taki, którego kancelaria obsługuje duże podmioty, albo sam pracuje "na etacie" w dziale prawnym jakiejś firmy dalej będzie mógł zarobić bardzo przyzwoicie, z tym że tam potrzebne dużo większe umiejętności.
Jedynie marzenia
Wyprzedzając Twoja odpowiedz to znam kilku prawników, korzystałem z usług i moja dziewczyna jest aplikantem adwokackim, więc wiem co mówię.
@Plackartnyj: nie spadną bo minimalne wynagrodzenie jest ustalone odgórnie w rozporządzeniu...
Aha, 14 proc. widzi spadek popytu i to od razu pozwala nadać artykułowi dramatyczny tytuł. A może pozostałe 86% widzi znaczny wzrost (bo po prostu są lepsi od tamtych 14%)?
Liczbę osób, które studiują prawo bo nie potrafią matematyki, ale dobrze zdały historię i wos, więc poszły na jedyne studia niesłusznie uznawane za humanistyczne, po których podobno jest praca, szacuję na minimum 70%.
Takich, którzy chcą być prawnikami, bo to ich interesuje i wiedzą na 100% że tym chcą się zajmować jest bardzo mało. Nawet większość tych z dobrymi ocenami najchętniej zostałaby na uczelni albo poszła do notariatu nudno pracować drukarką. A to uczelnia z pierwszej trójki w
Jestem przeciwnikiem wszelkich obowiązkowych praktyk, jak i obowiązkowej obecności. Przez to, że na UJu nie trzeba siedzieć na zajęciach,
1. Nauczyciele pracują na państwowym etacie. Adwokaci, radcowie, notariusze to najczęściej DG. Nie rozumiem na jakiej podstawie można porównywać akurat te 2 grupy zawodowe.
2. Jeśli nauczyciel udziela korepetycji, to nikt nie zabrania mu żądać np. 500 zł/h.
Poza tym stawki specjalistów wynikają z zapotrzebowania na ich usługi i liczby dostępnych specjalistów. Ta z kolei jest pochodną wielu czynników, np. trudności ścieżki edukacji, regulacji dopuszczających do zawodu, mody na
Na głowę
Raczej kończyło. Jeśli ktoś zaczynał w 2010 r. to będzie studiował jeszcze średnio 3 lata + 3 lata aplikacji = wejdzie na rynek w 2018. No chyba, że to taka długa perspektywa kryzysu ;) Natomiast jeśli chodzi o tych, którzy kończyli 2010 (czyli ostatnie roczniki wyżu lat 80) to oni de facto
bzdura jak !#!$ a wszyscy wykopują i komentują, tak jakby nastąpił koniec świata dla adwokatów.
coś jak roman giertych, który kiedyś, gdy jego przeciwnik polityczny puścił bąka, to ogłaszał, że wybuchła bomba atomowa.