Tytoń obrzucony petardami, nie chciał wrócić do bramki
To, co działo się na początku piątkowego spotkania Polski z Czarnogórą w Podgoricy przejdzie do historii naszej piłki. Miejscowi kibole obrzucili Przemysława Tytonia petardami. Atmosfera na trybunach z każdą minutą była coraz bardziej napięta.
XxsaszaxX z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 143
Komentarze (143)
najlepsze
Komentarz usunięty przez moderatora
se mysle raca chlopak dostal albo bramke mu zasypali czy co... a tu 2 maluskie petardy ktore nawet baly sie wybuchnac
Czekaj niech ktoś ciebie obrzuca takimi maluśkimi petardami. Jak ci taka wybuchnie koło ucha albo wpadnie za koszulkę to inaczej będziesz gadał.
Taaa, bo oni dobrze chcieli tylko petardy były złe, a boisko... boisko też było złe.
Niedługo będą race i wiatrówki przynosić na mecze. Skoro zachowują się jak bydło to należy ich traktować jak bydło. Wszyscy chcą wolności, a każdy im daje powody, żeby ją ograniczać w imię bezpieczeństwa.
Krwy umysłowe.
@Ryu: Nieprawda. W Polsce takie zdarzenia (rzucanie na boisko krzesełek, petard) to zdarzają się z częstotliwością, hmm, raz na dwa lata? I zawsze są potępiane przez środowisko (najbardziej bez sensu jest rzucanie krzesełek - jeszcze rozumiem, jakby to robili przyjezdni, ale jak trzeba nie mieć mózgu by rozpieprzać