Kraków.
Przedwczoraj (sobota) byłem na weselu. Nie jest tajemnicą, że na takich imprezach pije się alkohol. Następnego dnia, w godzinach popołudniowych potrzebowałem zrobić większe zakupy, co wiązało się z potrzebą prowadzenia samochodu. Jako osoba odpowiedzialna postanowiłem udać się na komisariat w celu sprawdzenia swojej trzeźwości. Rzecz, wydawałoby się, godna pochwały w oczach stróżów- przecież co chwile słyszymy apele policji dotyczące nie "wsiadania za kółko po spożyciu".
Skorzystałem zatem z komunikacji miejskiej i udałem się na komisariat przy ulicy Królewskiej - już kiedyś zdarzyło mi się tam kontrolować tam swoją trzeźwość i nie było z tym większego problemu. Niestety po przybyciu okazało się, że znajdujący się tam alkomat jest "w legalizacji", co podobno trwa około tygodnia - ergo: z "dmuchania" nici. Gdy spytałem gdzie zatem istnieje możliwość sprawdzenia swojej trzeźwości, zostałem pokierowany na komisariat przy ul. Lubicz (znany bardziej jako "Biały domek").
Gdy odartłem na miejsce zostałem szybko pozbawiony złudzeń. Na prośbę o sprawdzenie mojej trzeźwości usłyszałem podejrzliwe pytanie: "A w jakim celu?". Odpowiedziałem zgodnie z prawda, że potrzebuję prowadzić samochód, a, że wczoraj trochę wypiłem, wolałbym sobię "dmuchnąć" dla pewności. Pan policjant zapytał mnie z lekkim przekąsem: "A jak pan wczoraj pił to nie widział Pan, że będzie Pan dzisiaj jeździł samochodem?". Próbowałem dalej dyskutować (m.in. mówiąc, że raczej jestem trzeźwy, ale wolałbym się upewnić - przecież chodzi o bezpieczeństwo moje i innych uczestników ruchu), jednak nie przyniosło to żadnych efektów i zostałem odesłany z kwitkiem.
W toku rozmowy dowiedziałem się też kilku ciekawych rzeczy:
- na ul. Lubicz znajduję się chwilę obecną jedyny czynny alkomat stacjonarny na całe miasto Kraków
- "jakby każdy mieszkaniec Krakowa tak sobie tu przychodził dmuchać to wie Pan ile mielibyśmy roboty?" - słowa Pana policjanta
- alkomat ma "określona liczbę przebiegów" i nie można tak sobie po prostu dmuchać dla zabawy, a jedynie w sytuacjach awaryjnych ("na przykład jakby Panu nagle żona zaczęła rodzić")
I jeszcze cenna rada policjanta: "niech Pana kolega zawiezie".
Podsumowując: Niestannie słyszymy o pijanych kierowcach na drogach. W mediach ciągle policja apeluje żeby nie jeździć na podwójnym gazie. Kraków ma prawie 800 tys. mieszkanców i obecnie działa w nim jeden czynny alkomat stacjonarny, jednak i tak nie można tak po prostu przyjść i sprawdzić swojej trzeźwości. Masakra.
![](https://www.wykop.pl/cdn/c0834752/01t61d2_DW8245xMZAx7gam0v1Uij5mkKI0Sd9as,wat600.jpg?author=shin0bi69&auth=fd7635b4c64a36563f5d235a847d0224)
Komentarze (141)
najlepsze
Człowiek kulturalnie się op!#$$@#a, a tu przychodzą do niego i coś chcą.
Skandal
"jakby każdy mieszkaniec Krakowa tak sobie tu przychodził dmuchać to wie Pan ile mielibyśmy roboty?" - tak mi się skojarzyło ;]
Bez przesady z tym nic nie robieniem, pansjans sie sam nie ulozy.
Ich zasranym obowiązkiem jest dbanie o bezpieczeństwo obywateli, a w to wlicza się m.in. badanie trzeźwości kierowców. Jeśli ktoś udaje się na komisariat w celu przebadania się alkomatem to policjant z uśmiechem na ustach powinien mu go użyczyć mają jednocześnie świadomość, że może dzięki temu uratować komuś zdrowie, a nawet życie. Odmowa zbadania trzeźwości = niedopełnienie obowiązków służbowych.
Kielce - dmuchniesz jak obskoczysz kilka komisariatów i ładnie uprosisz, a że jakoś stacjonarnego nie mogłem tam trafić to dmuchałem w ten co ma drogówka... Na szczęście Pani Policjant była na miejscu ponieważ podobno drugi alkomat pojechał na interwencję... (2 na komendę i to nie każdą?). Ergo:
Kielce, Kusocińskiego 51 - brak alkomatu.
Kielce, Paderewskiego 13 - 2 alkomaty w radiowozach, niezbyt chętni policjanci dyżurni do pomocy
Efekt? Mandat bez możliwości dyskusji. Tłumaczy, krzyczy - "dajcie upomnienie", "zachęćcie mnie swoją postawą, że dobrze, że nie wsiadłem".
@k0pernik: Może tych policjantów? Szkoda wielka by się nie stała...
@f4zzy: podjechała to słowo klucz
przychodzi dwóch gości [G] na komisariat po grubszej imprezie i mówią do policjanta [P]:
G: Możemy dmuchnąć? Wypiliśmy trochę wczoraj i chcemy wracać samochodami.
P: Panowie, serio prowadzicie? Czy k!!%a znowu jakieś zawody w 'kto więcej wychlał'?
Ale jak tu oczekiwać przedsiębiorczości od państwowej "firmy", jak my ponad 40 kradliśmy "ze swojego" ;/
A co do użyczenia alkomatu - policja MOŻE Cię przebadać na Twoje życzenie, ale nie ma takiego obowiązku. Byłem święcie przekonany, że muszą poddać mnie badaniu, jeśli zażądam, ale znajomy policjant wyprowadził mnie z tego błędu.
Najlepiej zainwestować te dwie stówki w kieszonkowy alkomat, nie musisz się nikogo prosić, a przede wszystkim nie masz obaw przed
zdarzaja sie tez ludzie myslacy po niebieskiej stronie.
@lobkowitz: a co to kogo interesuje, jak jesteś idiotą i badasz się na urządzeniach bez legalizacji i przy dwóch badaniach pod rząd równie dobrze możesz mieć wynik 0.00 i 1.00 to dlaczego inni mają Ci współczuć bycia kretynem?
Masz rację, to na pewno wina tego "popieprzonego" państwa. :|
normalnie jak cytat z "MIŚa", PRL pełną gębą