Film opisuje sposób działania psylocybiny (i podobnych środków psychedelicznych) w w mózgu oraz tłumaczy skąd biorą się zmiany percepcji w umyśle i dlaczego substancja ta ma wielki potencjał terapeutyczny.<br />
<br />
Chwilę wcześniej <a href="//www.wykop.pl/link/1243167/czym-jest-doswiadczenie-psychedeliczne-i-jak-dziala-psylocybina-eng/" rel="nofollow">dodałem ten sam film</a>, ale później dopisałem do niego tłumaczenie, które niestety zginęło w wykopalisku. Zdecydowałem się więc dodać nowe znalezisko z pełnym tłumaczeniem, żeby przedstawić je w spójnej formie. W tej chwili aktywne są oba linki, więc możecie zakopać któryś z nich za duplikat i/lub wykopać jeśli Wam się podoba. Nie jest to dosłowne tłumaczenie, ale raczej taka synteza podanej informacji, stąd wybaczcie za błędy i skróty myślowe - zachęcam do dyskusji.<br />
<br />
<iframe id="vi-44412867" src="//player.vimeo.com/video/44412867" width="800" height="485" frameborder="0" class="vtop"></iframe><br />
<br />
W zwyczajnym stanie świadomości, struktury mózgu operują zgodnie z pewną harmonią, pewnym rytmem, który jest niczym dyrygentem orchiestry złożonej z mnóstwa instrumentów. Taka praca mózgu pozwala na wysoką stabilizację i gwarancję, że nic go nie zaskoczy, ponieważ mózgi zostały ewolucyjnie przygotowane, że aby przetrwać, muszą umieć przewidywać.<br />
<br />
Taki rytm jest możliwy poprzez wewnętrzne połączenia między strukturami. W czasie doświadczenia psychodelicznego te połączenia są osłabione, co pozwala każdemu z instrumentów - idąc dalej metaforą orkiestry - na więcej swobody. <br />
<br />
Dzięki temu, możliwe jest zajście procesów normalnie blokowanych przez dyrygenta (czyli jakąś sumę połączeń między strukturami, która wyznacza pewne equilibrium), przez co pojawiają się doznania nowe czy też bardziej intensywne niż zwykle. Przykładem jest zauważanie wzorów w każdym przedmiocie, dostrzeganie twarzy w przeróżnych miejscach (np. na murze, trawniku, na wzorach na dywanie itp.) czy dostrzeganie ruchu i zmiany wszystkiego na co się patrzy. Może się dziać np. dlatego, że obszar mózgu odpowiedzialny za percepcję ruchu przestaje być hamowany przez dyrygenta i zaczyna dostrzegać go więcej. <br />
<br />
Mózg zaczyna się adaptować, dalej przecież jesteśmy świadomi, więc zbiera te percepty w jedno doświadczenie uznając je za właściwe. Na nowo rysuje mapę, która ma przewidzieć świat (np. te twarze w dywanowych wzorach), które jednak są błędne. Obserwujący może zacząć sobie uświadamiać, że rzeczywistość jaką postrzega jest konstrukcją. Mózg konstruuje ją z informacji zmysłowych 'na żywo'. Oczywiście ta wiedza jest dostępna w książkach od wielu lat, ale to wyjątkowe doświadczenie pozwala zobaczyć i poczuć tę wiedzę z perspektywy pierwszej osoby.<br />
<br />
Doświadczanie takiego "luźniejszego" obrazu rzeczywistości jest przykładem wyjścia poza schemat - struktury mózgu zaczynają tworzyć coś nowego, improwizować, zamiast odgrywać zawsze ćwiczony, sztywny utwór. Przykładem może być inne zachowanie w typowej sytuacji, nowe skojarzenia, nowe doznania czy właśnie zupełnie nowa percepcja zdarzeń codziennych.<br />
<br />
W czasie doświadczenia psychedelicznego ludzie często odczuwają regresję do wieku dziecięcego. Jest to jednak coś więcej niż zwykłe przypominanie sobie sytuacji. Badani opisują to jako ponowne przeżywanie sytuacji z dzieciństwa - tak jakby mózg przetwarzał ten ślad pamięciowy jako obecne doświadczenie zamiast wyobrażenie z pamięci. Regresja czyni nasze myślenie mniej analitycznym i logicznym, a bardziej magicznym i jakby bajkowym. To odwołanie może również być obecne w sensie ewolucyjnym: cofamy się o setki pokoleń i świat staje się doświadczany jak przez ludy pierwotne pełne magicznej wiary.<br />
<br />
Doświadczenie może wywołać tzw. pozbycie się ego, co oznacza utratę poczucia self, poczucia własnej tożsamości. Dane ze skanów mózgu pokazują, że rzeczywiście takie coś się odbywa: następuje chwilowa dezintegracja fragmentów wcześniej spójnie świadczących o naszej osobie. <br />
<br />
W latach 60' stosowanie psychedelików w psychoterapii opierało się na Freudowskim, analitycznym podejściu. Starano się znaleźć głębokie podstawy mechanizmów obronnych Ego i je przepracować. To samo pokazywały badania dra Carhart-Harrisa - był badany, który na nowo przeżywał traumę z dzieciństwa i w chwili doświadczania było to dla niego bardzo bolesne, jakby przeżywał ją na nowo. Jednak po sesji, dzięki przedyskutowaniu tego doświadczenia uznał, że wyniósł z tego coś pozytywnego, zrozumiał więcej niż do tej pory. Takie doświadczenia się pojawiają samoczynnie - w sali, gdzie przeprowadzano badanie, nie było nic szczególnego, co mogłoby je odpalić.<br />
<br />
Jedno z badań wykazało, że przypominanie sobie historii z przeszłości było odczuwane intensywniej w grupie, która dostała psylocybinę od grupy placebo. Na skanach mózgu spodziewano się uchwycić nowe centra emocjonalne odczuwane w tych historiach np. w hipokampie czy ciele migdałowatym, jednak tutaj aktywność była taka sama. Za to znacznie wyższa aktywność w grupie psylocybiny pokazała się dla obszarów sensorycznych - badani dosłownie odczuwali te historie i przeżywali je na nowo. <br />
<br />
Psychodeliki nie zawsze odnoszą się do pozytywnych doświadczeń. Dr opowiada o stosunku 50%-50% pozytywnych do negatywnych. Przy tak zwiększonym odczuwaniu, negatywne zdarzenia często wydają się przytłaczać i są nieznośne (nazywa się to bad tripami). W tych momentach ważna jest mediacja przez doświadczonego prowadzącego. Ważne jest nastawienie, żeby uzyskać coś z tego doświadczenia, zrozumieć coś. To doświadczenie jest częścią całości i nie można go zamiatać pod dywan bo zawsze na nas działa, w stanie psychedelicznym zostaje po prostu uświadomione. Dzięki temu doświadczeniu można je zrozumieć, zreinterpretować i wreszcie przestać przed nim uciekać. Największa praca jednak dzieje się po doświadczeniu, poprzez rozmawianie o nim i zrozumienie co tak naprawdę ono oznaczało. <br />
<br />
Badani pamiętają bardzo dobrze, to co się z nimi działo podczas sesji. Dzięki temu łatwo jest wrócić do wielu elementów i dowiedzieć się z jakich głębokich pobudek ego biorą się ich potrzeby, fobie czy nawyki. Można znaleźć fragmenty własnej osobowości, które były nieuświadomione i do których trudno się przyznać, ale teraz gdy karty zostały odkryte, można zintegrować te fragmenty i stać się spójną jednostką, bez potrzeby ciągłego negowania części siebie. Można również dostrzec błędne pętle nawyków, które nagle nie muszą być ponownie odgrywane. Może również pojawić się jakieś doświadczenie rdzenne ('<em>core material</em>'), które normalnie by było niedostępne, a które leży u podstaw motywacji do działania tych błędnych pętli lub innych zachowań. Ich uświadomienie pozwala na zauważanie wielu takich kosztownych schematów w życiu codziennym i ich stopniową eliminację. To są niektóre ze sposobów w jaki sesja psychedeliczna działa terapeutycznie.<br />
<br />
Oczywiście jest wiele przesłanek, dlaczego posiadanie umysłu racjonalnego jest przydatne ;). Możemy osiągnąć prezycję w postrzeganiu rzeczywistości i zamiast obserwować coś w co chcielibyśmy wierzyć, obserwujemy to co istnieje w sensie racjonalnym: na mocy logiki i praw przyczynowo-skutkowych. Jednak w wyniku pewnej oszczędności, nie musimy za każdym razem odkrywać jak działa np. grawitacja lub młynek do kawy. Możemy nauczyć się schematu i zacząć nim podążać. Poprzez proces socjalizacji (dorastanie, szkoła, filmy, wykop ;)) uczymy się mnóstwa takich schematów czy to w percepcji, myśleniu czy zachowaniu. Każdy z tych schematów hamuje proces myślenia i badania rzeczywistości wprowadzając automatyzację i zwalniając nas z potrzeby przyznawania tam zasobów uwagowych toteż pozwala nam zająć się innymi rzeczami. Uczymy się więc śmiać z tych samych rzeczy, interpretować dane sytuacje tak samo, zachowywać się w określonych sytuacjach tak samo itd. Tworzy się z tego pewnego rodzaju 'rama'('<em>box</em>'), która określa co wolno, czego nie (czy raczej "co się zrobić powinno", "czego się zrobić nie powinno").<br />
<br />
W doświadczeniu psychedelicznym rama ta zostaje poluźniona, schematy przestają być oczywiste i nagle nie ma potrzeby podążenia za tymi nadanymi regułami. To potężne źródło kreatywności - nagle można zacząć myśleć w inny sposób niż zawsze do tej pory, stać się osobą o bardziej otwartym umyśle. Niektóre z badań pokazują, że psychedeliki potrafią trwale zmienić właśnie ten fragment osobowości (otwartość na doświadczenia, jeden z konceptów z tzw. Wielkiej Piątki). Inne badania mówią o tym, że osoby z większą otwartością mają lepsze wyniki finansowe i są bardziej produktywni. Są też często bardziej twórzczy i myślą <em>out of the box</em>. Psychedeliki mogą wspierać takie myślenie (osoby, które przyznały się, że doświadczenie psychedeliczne było istotne lub kluczowe dla ich odkryć lub działalności to np. nobliści Kary Mullis, James Watson, Francis Crick; człowiek który wymyślił myszkę komputerową czy Steve Jobs). <br />
<br />
Osoby, które są bardzo defensywne, żyją głeboko w swoim świecie myśli lub osoby z depresją - mają bardzo niskie wskaźniki otwartości. W przypadku depresji mózg działa tak, jakby te schematy były jedynym rozwiązaniem i bardzo silnie blokuje jakąkolwiek inną aktywność, przez co są w sidłach takiego błędnego koła. Wygląda na to, że psychodeliki pozwalają na złamanie tych schematów, wyjście poza nie. Mogą więc być świetnym środkiem wspomagającym terapię.<br />
<br />
W dokładnie tej samej sytuacji są ludzie uzależnieni: pochłonięci przez sidła nawyków, które są ich uzależnieniem i ulegają dalszemu wzmacnianiu. Terapie z użyciem psychedelików umożliwiły złamanie tych schematów i zmianę połączeń na nowe, dzięki czemu wyleczyły uzależnienie. Najważniejszą częścią w terapii była jednak część po sesji - omówienie i zrozumienie przebytego doświadczenia.<br />
<br />
Ścisła i zamknięta rama w postrzeganiu rzeczywistości jest użyteczna, bo pozwala nam dokładnie przewidywać świat i nie daje nam być zaskoczonymi. Z drugiej strony, sprawia, że świat staje się bardziej szary, mniej ciekawy i mniej pasjonujący. Wyjście poza ramę może skutkować głęboką zmianą w osobowości. Mogą pojawić się istotne pytania egzystencjalne, które bardzo często mogą być bardzo przytłaczające - dr Carhart-Harris uznaje te doświadczenia jako uzdrawiające. Najważniejsze jest mieć kogoś, kto pomoże przeprowadzić przez zaistniały kryzys. Właśnie z tego powodu ostrzega przed 'rekreacyjnym' użyciem - brak kogoś, kto może pomóc w takiej chwili zostawia osobę samą sobie z zaistniałym problemem, który może ją przerosnąć.<br />
<br />
Być może doczekamy się kiedyś instytucji, do których będzie można pójść aby takie doświadczenie przeżyć w kontrolowanym otoczeniu i wsparciu doświadczonych pomocników.