Cepeliny wywodzą się z kuchni litewskiej, a w Polsce szczególnie popularne są na Suwalszczyźnie. Choć moja mama jest z Suwałk, nigdy ich nie robiła, a ja zainspirowana moją nową książką kucharską, zadecydowałam wzdrożyć je do mojej kuchni. Jest to danie typu "dieta zaczyna się od jutra" ;)
Nazwa pochodzi od oczywiście od tego wehikułu:
Cepeliny, lub jak kto woli - kartacze, są to kluski ziemniaczane z- w tym wypadku - mięsnym nadzieniem. Do ich przyrządzenia będziemy potrzebować:
- 2 kg ziemniaków;
- 30 dkg mielonego mięsa wieprzowego - ja użyłam mięsa z łopatki;
- 20 dkg boczku wędzonego;
- 3 cebule;
- 2 łyżki mąki ziemniaczanej;
- ok. pół szklanki mąki pszennej;
- masło;
- 2 jajka;
- sól i pieprz
1 kg ziemniaków obieramy i gotujemy.
Naszą cebulę obieramy i siekamy - w miarę możliwości jak najdrobniej. Następnie szklimy ją na łyżce masła.
Zeszkloną cebulę mieszamy z mięsem mielonym, jednym jajkiem oraz solą i pieprzem. Ja dodałam również 10 dkg boczku pokrojonego w małą kostkę - reszta boczku przeznaczona jest na skwarki.
Ziemniaki, które nam zostały - te surowe, obieramy i trzemy na tarce o jak najdrobniejszych oczkach. Następnie, ziemniaki odsączamy z wody - można posłużyć się gazą, ale ja po prostu wycisnęłam je w rękach.
Ugotowane poprzednio ziemniaki z kolei mielimy. Jeśli ktoś nie ma maszynki do mielenia, można je też spróbować ugnieść, ale w miarę możliwości - jak najdokładniej.
Łączymy obydwa rodzaje ziemniaków, dodajemy szczyptę soli, jajko i mąkę ziemniaczaną. Ugniatamy ciasto. Jeśli będzie za bardzo lepić się do rąk - dodajemy odrobinkę mąki pszennej.
Teraz przed nami największe wyzwanie - z wyrobionego ciasta formujemy duże placki - o średnicy ok. 8 cm i grubości ok 5 mm. Gdy ciasto się lepi, pomagamy sobie mąką - można trochę wysypać na blat i oprószyć nią dłonie. Do placka wkładamy mięsny farsz - około jednej łyżki, tak, aby dało się naszego cepelinka zamknąć. Całość zlepiamy, z tym nie powinno być problemu, bo ciasto ładne się lepi.
Z tej ilości wyszło mi tyle cepelinków:
Cepeliny wrzucamy na osolony wrzątek, powoli, aby woda nie przestała wrzeć. Gotujemy ok. 25-30 minut. W moim przypadku wystarczyło 25 minut - jednego na próbę gotowałam 30, i się trochę rozwalił.
W międzyczasie na patelnię wrzucamy pokrojony w kostkę boczek (nie potrzeba żadnego tłuszczu - z boczku się powinno wytopić wystarczająco dużo).
Oto gotowe cepeliny. Tym razem, w kuchni pomagała mi Tubka. Przysłużyła się szczególnie podczas siekania cebuli.
Wyszło naprawdę pyszne danie:)
A to cepelin po przekrojeniu:
Bon apetit!
Komentarze (139)
najlepsze
Dopiero wtedy to wygląda tak http://i472.photobucket.com/albums/rr85/FRFRFRF_2008/IMG_0240.jpg
Komentarz usunięty przez moderatora
Komentarz usunięty przez moderatora
WYKOP!
Trzeba zrobić wykop party w Suwałkach na którym będą kartacze. :P
Cepeliny są litewskie natomiast polskie są kartacze;]
Litewski farsz powstaje z mięsa gotowanego natomiast nasze Suwalskie powstają z mięsa surowego, krojonego lub mielonego.
Do mięsa dodaje się jeszcze majeranku dla lepszego smaku.
Za jakiś czas zrobię swoje i pokaże jak wygladają tzn składniki i efekt pracy.
Co do gotowanych ziemniaków to czasami lepiej jest dodać gdyż w Polsce zwykłe kupne ziemniaki są
Cepilinami - nazywa je miejscowi Polacy. A sama nazwa pochodzi z 1915 roku - kiedy to Niemcy bombardowali Wilno właśnie z cepelinów. I ludność miejscowa (Litwinów tu było 1%) zaczęła twardo kojazyc formę dania właśnie z "Zeppelin"
http://youtu.be/dfUaw0BfaZA
http://s019.radikal.ru/i612/1208/1f/39e403041cf5.jpg
http://s52.radikal.ru/i135/1208/55/72603de18658.jpg
http://i072.radikal.ru/1208/be/f5a5c1c650f2.jpg