Odpowiedź ateisty na tekst ks. Marka Drzewieckiego
Na kilku popularnych portalach internetowych pojawił się tekst ks. Marka Drzewieckiego traktujący o ateizmie. Jako, że temat jak najbardziej mnie dotyczy, postanowiłem zapoznać się z tekstem dogłębniej i podzielić spostrzeżeniami.
H.....t z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 136
Komentarze (136)
najlepsze
Notabene - tekst źródłowy http://www.wykop.pl/link/123165/ateizm-czyli-urojona-wizja-czlowieka dostał zaledwie pare głosów, a odpowiedź tyle samo warta - jest na głównej. Kto kogo stara się nawrócić?
jaki jest sens dawania takich komentarzy, jeśli nie widzisz w tym nic ciekawego to zamknij stronę i rób co innego.
Tak właśnie zrobiłem. A komentarz... znalazłem chwilę czasu to napisałem co na ten temat sądzę i tyle. Chyba mogę? A moze muszę mieć specjalne pozwolenie tych, których to bardzo interesuje? Jeżeli tak, to złożę podanie.
Jak tu czytać tekst, który się zaczyna od takich słów? Czy autor, który na dzień dobry rzuca taką płycizną będzie zdolny do wartościowej polemiki? Czy mentalnie jest w stanie wyjść poza z góry posiadaną pozycję?
Tekst nie wystawia dobrego
Myślących katolików tekst tego księdza odepchnie jeszcze dalej od fundamentalizmu, fundamentalistycznym katolikom doda skrzydeł.
Dostrzegam tylko jedną różnicę między bezrefleksyjnym katolicyzmem, który krytykujesz; a bezrefleksyjną krytyką, którą zaprezentowałeś. W Twoim akcie żalu nie spróbowałeś nawet zastanowić się nad własnym postępowaniem/myśleniem. Zastanów się zatem nad tym:
Twoja wypowiedź ma budowę podobną do katolickiej modlitwy:
"
hę? że niby co Ci niedobrego robię?
Mój problem polegał na tym, że wspomniana wcześniej Katechetka, opowiedziała klasie historyjkę, o tym jak kobietę uderzył piorun. Ona oczywiście cudem ozdrowiała (co było uznane za dzieło Boga). Katechetka powiedziała, że ta kobieta była ateistką, dzięki temu wydarzeniu
Z tego wynika dość ciekawa sytuacja.
Przykład: relacja ojca z synem, jest relacją Boga z człowiekiem. Człowiek jest mniej inteligentny od Boga, mniej wie o świecie itp. Dokładnie tak samo, jak dziecko, względem dorosłego. Rodzice „straszą” swoje dzieci, by te nie robiły złych rzeczy, tak samo jak Bóg straszy i daje nam przykazania.
Wyobraźmy
Mi akurat nie wydaje się to wcale takie logiczne. Zakładająć że Bóg istnieje, nie mógł to być po prostu przypadek? A kobieta tak się bała że umrze, że zaczeła prosić Boga o pomoc. I kiedy wyzdrowiała uwierzyła że to on ją uleczył.