i tak największa patologia jest w UK, próbowałem się dodzwonić do Customer Service London 2012 Ticketing i te sk$@!ysyny mają płatny numer, z komórki bodajże 25p za minutę, oczywiście przez pierwsze 2 minuty jakieś debilne, bezużyteczne "informacje" z automatu, po 6 minutach skończyła mi się kasa na koncie
i to nie tylko London 2012, większość firm dostarczających media, telekomów etc. też ma infolinię na płatnych numerach
W te wakacje brak mieszkający na co dzień w Irlandii kupił starter w t-mobile za jakieś 25zł z darmowym internetem 2gb w promocji, żeby móc w razie potrzeby korzystać na Mazurach z internetu i nie płacić za roaming. Wszystko było pięknie pierwszego dnia, drugiego nie można się było połączyć z internetem i okazało się, że na koncie jest debet ponad 40zł. Telefon na infolinię i przemiła pani mówi, że internet
cóż, jak ostatnio dzwoniłem na policję (997) to dobre piętnaście minut czekałem... problem w tym, że wcześniej dzwoniłem na 112 i przez pół godziny się nie dodzwoniłem więc w sumie to dało 45 minut... przez 45 minut można dostać niezły wpieprz od włamywacza.
Ja zwykle, gdy automat informuje mnie o tysiącach godzin wyczekiwania w kolejce, włączam głośnie mówienie na słuchawce, kładę telefon obok kompa i sobie jakąś grę zarzucam. Zdziwienie "konsultanta" gdy wreszcie musi mnie połączyć - bezcenne :)
Komentarze (59)
najlepsze
i to nie tylko London 2012, większość firm dostarczających media, telekomów etc. też ma infolinię na płatnych numerach
W te wakacje brak mieszkający na co dzień w Irlandii kupił starter w t-mobile za jakieś 25zł z darmowym internetem 2gb w promocji, żeby móc w razie potrzeby korzystać na Mazurach z internetu i nie płacić za roaming. Wszystko było pięknie pierwszego dnia, drugiego nie można się było połączyć z internetem i okazało się, że na koncie jest debet ponad 40zł. Telefon na infolinię i przemiła pani mówi, że internet