@dpc8: Dzięki za tip - właśnie się zarejestrowałem i bardzo fajny serwis. Wszystkie irlandzkie zespoły które wyszukuję na youtube się tam znajdują. Fajna sprawa.
Powtórzę to, co napisałem na reddicie: gwiazdy, którym patronuje wytwórnia muzyczna, nie mogłyby bez niej istnieć. One nie mają osobowości. Jedyne, co potrafią robić, to śpiewać. Reszta jest skrupulatnie zaprogramowana przez specjalistów od PR. Tak naprawdę wytwórnia kupuje sobie towar, który potem formuje, wpompowując w niego masę pieniędzy. Dlatego też chce jak najwięcej na nim zarobić.
@kuba10: Pamiętam film dokumentalny DIG!, o karierach rywalizujących zespołów - Dandy Warhols i The Brian Jonestown Massacre. Ci pierwsi podpisali kontrakt z wytwórnią i nagrali pierwszy klip, strasznie drogi i niepotrzebny (jakieś kilkaset tysięcy dolarów) - singiel jak i cała płyta okazały się wtopą. Koleś z wytwórni powiedział, że średnio jeden zespół na pięć osiąga sukces, stąd wysokie ceny płyt zespołów, którym się udało - po prostu trzeba sfinansować koszty zespołów,
Koleś z wytwórni powiedział, że średnio jeden zespół na pięć osiąga sukces, stąd wysokie ceny płyt zespołów, którym się udało - po prostu trzeba sfinansować koszty zespołów, które nie osiągnęły oczekiwanego sukcesu.
i to jest właśnie przemysł i powinno być to wytłuszczone i podpięte do każdego wykopu o okropnych wytwórniach!. Sprowadzają muzykę do rangi parówek i sprzedają w podobny sposób? Ich święte prawo! Nie podoba Ci się
Pani od Friday została wypromowana przez samych internautów (maszyna nienawiści napędziła popularność).
Ale wiadomo o co chodzi. O te muzyczne produkty i całą otoczkę z nimi związaną. Czyli jak więcej się słyszy plotek na portalach a mniej o samej muzyce.
Gdyby to było takie proste... Największe gwiazdy mogą sobie powiedzieć: "Hej, następny album dostępny tylko u nas na stronie za 5$", ale ci, którzy są mali i nieznani albo zostaną nieznani i będą zarabiali bez pośredników dużo za album, ale w znikomej ilości albo ich ktoś wypromuje i będą zarabiali mało za jedną kopię, ale w dużej ilości. Czas na zmiany, bo wytwórnie żyją w poprzedniej epoce, ale to nie znaczy, że
@prostynick: Kolego, ale tak właśnie dzisiaj jest.
Znasz takie zespoły jak Belzebong, Major Kong, Broken Betty, The Thunderboys, Snake Thursday?
Wszystkie wyżej wymienione to zespoły polskie, rockowe / metalowe. Czytałeś gdzieś o nich? Słyszałeś? Jeżeli nie jest to muzyka w Twoim guście, bardzo prawdopodobne, że nie słyszałeś. A są to zespoły, które wydały co najmniej po jednym albumie, koncertują (no, nie wiem, jak Thunderboys) i promują się sami, materiał takoż własnym
@FollowTheSmoke: Kolega trochę ignorancją poleciał ;) Jest ogromny rynek dzieł sztuki i znane domy aukcyjne od lat koszą na tym niebagatelne pieniądze.
Rynek dzieł sztuki jest zresztą bardzo zbliżony do rynku muzycznego. Jeśli chcesz dotrzeć do odbiorców musisz wisieć w dobrej galerii. Im lepsza galeria tym większe szanse na zarobek, ale też większa prowizja galerii ;)
1. Ten obrazek to spore uproszczenie, o ile nie przekłamanie.
2. Niestety, ta machina jest zbyt potężna, żeby dało się ją ot tak zastąpić bezpośrednią sprzedażą. Biznes, marketing, przemysł, nazywajcie to sobie jak chcecie (dużo osób już o tym pisało wyżej).
3. Polska to w ogóle specyficzny przypadek, bo u nas przez horrendalne ceny zaniknął zwyczaj kupowania płyt. Wszyscy moi znajomi z zagranicy związani z muzyką mają od kilku do kilkudziesięciu tysięcy
raczej nie da się wyeliminować pośrednictwa jeśli chodzi o takie usługi. Zawsze to będzie jakiś serwis czy coś takiego. Inaczej cięzko będzie się takiemu artyście wypromować. Na kasie z YT czy internetowych sklepów z muzyką artyści dość dobrze zarabiają. Rynek sam się urueguluje, najważniejsze to nie przeszkadzać mu rzucając kłody pod nogi ( w tym przypadku chodzi o ustawy ). Nagaraj piosnekę, wrzuć na YT i zgarniaj kasę z reklam - z
@onitor: A co to artyści jakieś święte krowy są? Że jak ktoś chce być artystą i coś tam dziubdzia, a nikt za to nie chce zapłacić to znaczy, że trzeba tak wymyślać system, żeby jednak coś dostał ,,bo artysta''? A ja chciałbym być milionerem za program, który napisałem tylko, że nikomu on do niczego nie jest potrzebny... . Ależ wielka niesprawiedliwość, że nie zostanę milionerem. A piekarz przez całe życie musi
@Promozet1: A graficy powinni robić grafikę na pokazach na żywo, a w internecie publikować dzieła jako reklamę pokazów? Co z grami komputerowymi, któych dystrybucja skupia się na steamie i podobnych platformach? Za darmo, a odpłatnie można pograć na automatach w centrach handlowych? Rozwiń swój genialny pomysł.
Kto by kupił nowy album starej włosej prostytutki ( madonna) albo geja - karła ( prince) bez wytwórni i teledysków na mtv co 15 minut za 5 dolarów? Nikt. A tak win win situation
Kto by kupił nowy album starej włosej prostytutki ( madonna) albo geja - karła ( prince) bez wytwórni
@PanDzik: Niech sobie są te wytwórnie i mają swoich artystów, ale niech nie narzucają całemu światu swojego prawa (patrza. ACTA, SOPA, blokowanie legalnych utworów Megaupload, rekwirowanie komputerów "z góry", zanim udowodnią ci że masz cokolwiek nielegalnego itp.). Poza tym nie każdy muzyk musi być milionerem (a tego pragną wytwórnie), praca jak każda inna
Komentarze (70)
najlepsze
@kuba10:
@baltas:
i to jest właśnie przemysł i powinno być to wytłuszczone i podpięte do każdego wykopu o okropnych wytwórniach!. Sprowadzają muzykę do rangi parówek i sprzedają w podobny sposób? Ich święte prawo! Nie podoba Ci się
Zły przykład dałeś.
Pani od Friday została wypromowana przez samych internautów (maszyna nienawiści napędziła popularność).
Ale wiadomo o co chodzi. O te muzyczne produkty i całą otoczkę z nimi związaną. Czyli jak więcej się słyszy plotek na portalach a mniej o samej muzyce.
Komentarz usunięty przez moderatora
Znasz takie zespoły jak Belzebong, Major Kong, Broken Betty, The Thunderboys, Snake Thursday?
Wszystkie wyżej wymienione to zespoły polskie, rockowe / metalowe. Czytałeś gdzieś o nich? Słyszałeś? Jeżeli nie jest to muzyka w Twoim guście, bardzo prawdopodobne, że nie słyszałeś. A są to zespoły, które wydały co najmniej po jednym albumie, koncertują (no, nie wiem, jak Thunderboys) i promują się sami, materiał takoż własnym
Rynek dzieł sztuki jest zresztą bardzo zbliżony do rynku muzycznego. Jeśli chcesz dotrzeć do odbiorców musisz wisieć w dobrej galerii. Im lepsza galeria tym większe szanse na zarobek, ale też większa prowizja galerii ;)
2. Niestety, ta machina jest zbyt potężna, żeby dało się ją ot tak zastąpić bezpośrednią sprzedażą. Biznes, marketing, przemysł, nazywajcie to sobie jak chcecie (dużo osób już o tym pisało wyżej).
3. Polska to w ogóle specyficzny przypadek, bo u nas przez horrendalne ceny zaniknął zwyczaj kupowania płyt. Wszyscy moi znajomi z zagranicy związani z muzyką mają od kilku do kilkudziesięciu tysięcy
Jak pokazują statystyki cena "wytworu" nie ma znaczącego wpływu na ściąganie jego nielegalnych kopi.
Nie proszę pana, to powoduje globalizacja. I tego nie da się zatrzymać, chyba że rozpieprzysz wszystkie znane środki łączności.
Też kiedyś doszedłem do takiego wniosku, ale co z artystami, którzy z założenia nie grają koncertów?
Wyobraź sobie że są ludzie którzy słuchają muzyki dla muzyki a nie dla osobowości, bądź przeszłości twórców.
@PanDzik: Niech sobie są te wytwórnie i mają swoich artystów, ale niech nie narzucają całemu światu swojego prawa (patrza. ACTA, SOPA, blokowanie legalnych utworów Megaupload, rekwirowanie komputerów "z góry", zanim udowodnią ci że masz cokolwiek nielegalnego itp.). Poza tym nie każdy muzyk musi być milionerem (a tego pragną wytwórnie), praca jak każda inna