PILNUJCIE K.... SWOICH KABLI
Gdyby ktoś opowiedział mi taką historię uznałbym, ze mnie wkręca. Że takie coś może mogłoby wydarzyć się na Białorusi, Ukrainie, no od biedy w Pcimiu Dolnym. Ale nie w niemal centrum wielkiego miasta (Poznania), w wykonaniu wielkiego europejskiego ponoć operatora, w XXI wieku.
Nie uwierzyłbym, gdybym sam- podobnie jak kilkunastu moich sąsiadów, w tym salon medyczny, apteka nie padli ofiarami tej samej akcji w wykonaniu TPSA-Orange.
Do rzeczy. Klientem Tpsa jestem od 2005 r czyli juz dobrych 7 lat. W normalnych firnach, w warunkach coraz silniejszej konkurencji o takich sie dba, chucha i dmucha. Zwłaszcza, ze przez ten caly czas korzystam z pelnego pakietu uslug czyli telefon, internet i telewizja + internetowa wypozyczalnia filmow. Dziala to jak w Tpsa czyli raz polączenie jest raz nie ma, ale net niezbędny mi do pracy w zasadzie funkcjonuje ok.
Tak przynajmniej było do 6 lipca.
TPSA W AKCJI
W nocy z 5/6 lipca na poznańskim Os Rusa ktos ukradł kable odcinajac 12 mieszkan, m.in bank, aptekę no i mnie od sieci.
Standardowa procedura, telefon na Infolinie, uprzejmy konsultant potwierdza przyjęcie zgłoszenia. Czas naprawy- zgodnie z regulaminem 48 h.
Szlag mnie trafia, bo net mi jest potrzebny do pracy jak woda do życia, ale czekam. Mijają 72 h i nic. A nie przepraszam- spotykam w windzie montera, ale on mowi ze e, ma " delegacje do bankomatu i apteki". Dzwonie na Infolinie, impulsy leca bo majac wyłączony stacjonarny musze dzwonic z komórki a tu juz TPSA liczy sobie po komercynych stawkach.
Po jakichs 15 minutach wysluchiwania durnej melodyjki kolejny konsultant uszczęśliwia mnie informacją " firmy mają pierwszeństwo przed klientami indywidualnymi niezaleznie od terminu zgloszeń". Czyli plać, płacz i czekaj na łaskę TPSA.
LOTNE PATROLE KLIENTÓW
Wk... jak nie powiem co, dzwonie do rzeczniczki TPSA Poznaniu Marii Piechockiej. . Dwa razy. Uprzejmie tlumacze, ze net jest mi niezbedny do pracy, ze nie moge nic napisac, ze nie mogę wysłać tekstu do gazety, że w podobnej sytuacji jest kilkanascie osob, w tym co najmniej 2 dla ktorych Internet jest narzedziem pracy. I ze czekajac juz 4 dzien na naprawe dostajemy po kieszeni. I ze to Poznan nie pustynia.
I co slyszę od rzeczniczki Piechockiej? - Tak, panie redaktorze, ukradli kable, to dla firmy są wielkie koszty, więc nie wiedza kiedy naprawią. A w ogóle jakby klienci pilnowali kabli to by internet był
Pytam czy mamy wystawiac jakies straze w piwnicy, powolac jakas milicje obywatelską na co rzeczniczka TPSA oznajmia- Na Śląsku klienci pilnują by kabli nie kradli i internet maja.
Awantura. Rzeczniczka ostatecznie sprawdza w Warszawie i oznajmia, ze termin naprawy to do 31 lipca, ale postarają sie szybciej, ze kazdy klient dostanie list z przeprosinami, zwrot abonamentu i wynikajace z regulaminu odszkodowanie.
DZIESIĘĆ DNI PO RAZ PIERWSZY.
Po 10 dniach przeprosin nie ma, odszkodowania nie ma i co gorsza Internetu tez nie ma. Jest za to faktura z wezwaniem zeby zaplacic abonament z gory za sierpien.
Ale to nie koniec.
Sroda rano telefon z TPSA. Pan z biura obslugi TPSA dzwoni i mowi
" Dzwonię do pana na mobilny numer kontaktowy bo stacjonarnego pan nie odbiera.. " \ a jak mam k...a odebrac jak nie dziala?!/
A gosc kontynuuje "dzwonie przestrzec ze w panskim rejonie pojawili sie przedstawiciele konkurencyjnych firm, ale ich oferta jest nieuczciwa i niekorzystna..."
Tu szlag mnie trafia po raz drugi, ale stosunkowo spokojnie tlumacze gosciowi/ ze jego firma nie umie naprawic awarii i jak przyjdzie konkurencja to ja z wdzięcznoscia oferte przyjme.
Koles sprawdza, sprawdza i wreszcie mowi- " tak, mamy zgloszenie w tym obszarze, traktujemy je priorytetowo" . Uff mysle sobie.
2 MIESIACE NA NAPRAWĘ
Piatek godzina 19-ta z minutami. Znowu telefon z TPsa -Orange. Konsultant pyta " Nie ma pan Internetu, prawda?". Potwierdzam. Na to on z pewnym zadowoleniem w glosie "I nie kontaktowali sie z panem monterzy? ". Ponownie potwierdzam. I slysze " Bo ja dzwonie powiedziec, zeby nie czekal pan na szybką naprawę, przed 31 sierpnia awaria nie zostanie naprawiona".
Tu szlag mnie juz nie trafil. Trafila mnie za to absolutna i totalna kurwica. TPSA nie potrafi przez 2 miesiace grupie klientow naprawic przerwanego kabla teleinf". A placic musimy, bo kosekwencja jest " zerwanie umowy z winy klienta i nalozenie kar umownych".
Dlaczego to pisze? Na pewno nie ku pokrzepieniu serc. Ku przestrodze. TPSA reklamuje sie " zmienilismy marke, nie musisz zmieniac umowy". Nie zmieniajcie. W ogole ich z tą firmą nie podpisujcie. No chyba, że chcecie czekac 2 miesiace az TPSA naprawi przerwany kabel.... i podłączy Net.
Komentarze (155)
najlepsze
Generalnie to chyba nie ma idealnych sieci, ale mam wrażenie że im mniejsza tym lepsza, bo bardziej dbają o każdego klienta.
"W normalnych firnach, w warunkach coraz silniejszej konkurencji o takich sie dba, chucha i dmucha"
Moglbys wakazac jakakolwiek firme, ktora tak na Ciebie chucha ? O dmuchanie nie pytam, bo to raczej popularny proceder w handlu.
A tak dla twojej wiadomości kable światłowodowe też się kradnie. Robią to złodzieje, którzy nie mają zielonego pojęcia co biorą. Podpalają je potem, próbują topić, by zobaczyć miedź, ale
A oprócz miedziowych są jeszcze światłowody. Słyszałeś kiedyś o czymś takim?