Błyskawice to i tak są k$#@y i zrobią co przypadek powie, ale generalnie jeżeli był przypadek taki, ze ktoś przezył te pierdylion volt i dwa pierdyliony amper to albo miał mokre buty, albo nie miał ich wcale. To jest natura - zazwyczaj pada deszcz jak są pioruny i to nas ratuje. Generalnie najgorzej jak ktoś stoi pod drzewem - pod jest sucho i może być izolatorem(i
Łowca burz... Stasiek leć po drabinę, bydymy łapać pierona na antyne!
Skąd się w ludziach taki brak wyobraźni bierze? Już jak byłem w podstawówce to mi mówili żeby nie stawać w wysokich punktach, czy pod drzewem podczas burzy, żeby nie lizać metalowych rurek w czasie mrozów i żeby nie jeść żółtego śniegu...
No kurdesz jak można wpaść na pomysł stania na dachu podczas burzy i trzymania masztu antenowego? Przecież to jakby sprawdzać
Znajomy pracuje w dystrybucji gazu (wozi gaz w butlach do ludzi, którzy nie mają instalacji) i mówi że po 3 miesiącach pracy już przestał objaśniać, że najlepiej sprawdzić czy się ulatnia nie zapalniczką, a płynem do mycia naczyń (okolice uszczelki smarujesz porządnie i szukasz bąbelków), bo nikt go nie słucha. Tak samo ludzie odwracają butlę do góry nogami, bo "Panie, tam na dole je gaz, to jak ja
Pewnie w poręczy nastąpiła indukcja prądu spowodowana uderzeniem pioruna w bliskiej odległości. Gdyby piorun uderzył w antenę, to zapewne nie skoczyło by się na popieszczeniu.
Też uważam że to musiała być indukcja, a może napięcie krokowe. Uderzenie nie mogło być tak blisko, jak na moje oko które mało co się zna to było za mało widowiskowe - aparat przeżył.
Mi ś.p. babcia opowiadała, że kiedyś wleciał do domu przez okno ( nie pamiętam czy było otwarte) piorun kulisty i uderzył w kuchenkę, a z wszystkich gniazdek posypały się iskry.
Wtedy ona szybko, wodą z kranu, ochrzciła mojego malutkiego brata.
@ropppson: Ją nie obrazem ciebie i twojej religii (lub jej braku) i oczekuję tego samego. Wydaje mu się, że to dość proste. Pozdrawiam z "ciemnogrodu".
Jak facet lubi takie elektrowstząsy to podczas burzy proponuję trzymać jedną rękę na metalowej rynnie z dachu a drugą położyć w kałuży na ziemi. wystarczy wtedy dobre wyładowanie w chmurach. Ja doświadczyłem tego efektu trzymając metalowy maszt dużego wojskowego namiotu. Jeszcze dziś jak sobie przypomnę to mnie ciarki przechodzą.
Komentarze (105)
najlepsze
Przeżył, więc Nagroda Darwina przeszła koło nosa.
Błyskawice to i tak są k$#@y i zrobią co przypadek powie, ale generalnie jeżeli był przypadek taki, ze ktoś przezył te pierdylion volt i dwa pierdyliony amper to albo miał mokre buty, albo nie miał ich wcale. To jest natura - zazwyczaj pada deszcz jak są pioruny i to nas ratuje. Generalnie najgorzej jak ktoś stoi pod drzewem - pod jest sucho i może być izolatorem(i
Skąd się w ludziach taki brak wyobraźni bierze? Już jak byłem w podstawówce to mi mówili żeby nie stawać w wysokich punktach, czy pod drzewem podczas burzy, żeby nie lizać metalowych rurek w czasie mrozów i żeby nie jeść żółtego śniegu...
No kurdesz jak można wpaść na pomysł stania na dachu podczas burzy i trzymania masztu antenowego? Przecież to jakby sprawdzać
Znajomy pracuje w dystrybucji gazu (wozi gaz w butlach do ludzi, którzy nie mają instalacji) i mówi że po 3 miesiącach pracy już przestał objaśniać, że najlepiej sprawdzić czy się ulatnia nie zapalniczką, a płynem do mycia naczyń (okolice uszczelki smarujesz porządnie i szukasz bąbelków), bo nikt go nie słucha. Tak samo ludzie odwracają butlę do góry nogami, bo "Panie, tam na dole je gaz, to jak ja
Też uważam że to musiała być indukcja, a może napięcie krokowe. Uderzenie nie mogło być tak blisko, jak na moje oko które mało co się zna to było za mało widowiskowe - aparat przeżył.
@szpoq: motocyklisty
cool story:
Mi ś.p. babcia opowiadała, że kiedyś wleciał do domu przez okno ( nie pamiętam czy było otwarte) piorun kulisty i uderzył w kuchenkę, a z wszystkich gniazdek posypały się iskry.
Wtedy ona szybko, wodą z kranu, ochrzciła mojego malutkiego brata.