Nakręcana przez pompatyczne doniesienia medialne polska gorączka łupkowa spowodowała, że skala inwestycji poszukiwawczo-wydobywczych stała się gigantyczna. Ministerstwo środowiska poinformowało, że tylko w bieżącym roku ma powstać 49 nowych odwiertów poszukiwawczych tego gazu. System koncesyjny zmusza inwestorów do wykonania do roku 2017 aż 121 otworów obowiązkowych i 127 tzw. "opcjonalnych"
Tak o swoistym festiwalu łupkowej mitomanii pisze ekspert rynku paliw - Andrzej Szczęśniak: "Exxon już w marcu informował, że coś jest źle z polskimi łupkami. Rex Tillerson, prezes spółki mówił: Niektóre złoża gazu łupkowego w Europie i Chinach są odporne na techniki wiertnicze, jakie umożliwiły uruchomienie ogromnych zasobów gazu od Teksasu do Pensylwanii. To bardzo mocny sygnał dla naszych rządzących, że spekulacyjna bańka łupkowa, którą nakręcają swoimi wypowiedziami osoby na najwyższych szczeblach władzy (włącznie z Premierem) jest bliska pęknięcia. Po raporcie Państwowego Instytutu Geologicznego, gdzie szacunki obniżono 10-krotnie, wciąż trwa kanonada nierealistycznych zapowiedzi i obietnic. (...) Wydaje się bowiem, że nasi politycy i media, obiecując, powtarzając, nagłaśniając kompletnie niewiarygodne prognozy (budowa instalacji skraplania gazu w Świnoujściu, pierwszy gaz z łupków w 2014 roku, 10 miliardów dodatkowych metrów sześciennych za pięć lat...) - tworzą jakiś wirtualny świat, którego nie ma, gdy się patrzy na rzeczywistość."
Koncerny paliwowe w Polsce - "pomoc Pana Boga" i światełka odblaskowe dla ludności
Już w styczniu b.r. wiceprezes Exxona - David Rosenthal mówił o nieopłacalnych odwiertach w Polsce, prócz wierceń ExxonMobil chodziło m.in. o bardzo promowany przez Państwowy Instytut Geologiczny "wzorcowy" odwiert gazu łupkowego w Łebieniu koło Lęborka na Pomorzu, który, mimo, że jest bardzo fotogeniczny, ma jeden feler - nie ma gazu. O innych "nietrafionych" odwiertach np. w Siekierkach Wielkich koło Poznania również mało się słyszy. W lipcu 2010 r. portal internetowy Moje Miasto Puławy donosił: "Fachowcy z PGNiG w poszukiwaniu złóż gazu przeprowadzili wczoraj w Markowoli kolejny zabieg tzw. szczelinowania. O tym, czy wieś pod Puławami stanie się gazowym Kuwejtem przekonamy się za kilka miesięcy." Cóż, nic nie porywa Polaków do działania lepiej niż drugi Kuwejt, czy Japonia, jednak pracująca dla PGNiG w Markowoli amerykańska firma Halliburton nie odnalazła w tej lubelskiej wsi gazu łupkowego.
Depesza Wikileaks mówi też, że w latach dziewięćdziesiątych koncerny zrezygnowały z wydobycia w Polsce po tym jak rząd odmówił swobody w ustalaniu cen i nieograniczonego eksportu tego gazu. Czyli, że rząd Polski w latach dziewięćdziesiątych miał powody by nie zgodzić się na warunki, które przyjęto "z pewnym wahaniem" we wrześniu 2006 roku. Czy dlatego w chwili obecnej koncerny masowo weszły do Polski ponieważ mają cichą zgodę na ustalanie przez inwestorów ceny gazu i jego niekontrolowany eksport z Polski? Gdyby tak było, to można mówić o Modelu Nigeryjskim, według którego podział ról jest następujący: Inwestorzy stają się posiadaczami wydobywanego gazu i na nim zarabiają, rolą państwa natomiast jest uśmierzanie protestów społecznych oraz naprawa szkód drogowych i środowiskowych powstałych podczas eksploatacji.
To utajnione porozumienie uderzająco przypomina nigdy nie ujawnione porozumienie rządu Polski z Centralną Agencją Wywiadowczą (CIA) na temat wyjęcia działań tej agencji spod prawa polskiego na terenie tajnego ośrodka w Starych Kiejkutach, który zresztą powstał na Mazurach jako tajna szkoła wywiadu niemieckiej Sicherheitsdienst kierowanej przez Reinharda Heydricha.
Komentarze (5)
najlepsze
Tak o swoistym festiwalu łupkowej mitomanii pisze ekspert rynku paliw - Andrzej Szczęśniak: "Exxon już w marcu informował, że coś jest źle z polskimi łupkami. Rex Tillerson, prezes spółki mówił: Niektóre złoża gazu łupkowego w Europie i Chinach są odporne na techniki wiertnicze, jakie umożliwiły uruchomienie ogromnych zasobów gazu od Teksasu do Pensylwanii. To bardzo mocny sygnał dla naszych rządzących, że spekulacyjna bańka łupkowa, którą nakręcają swoimi wypowiedziami osoby na najwyższych szczeblach władzy (włącznie z Premierem) jest bliska pęknięcia. Po raporcie Państwowego Instytutu Geologicznego, gdzie szacunki obniżono 10-krotnie, wciąż trwa kanonada nierealistycznych zapowiedzi i obietnic. (...) Wydaje się bowiem, że nasi politycy i media, obiecując, powtarzając, nagłaśniając kompletnie niewiarygodne prognozy (budowa instalacji skraplania gazu w Świnoujściu, pierwszy gaz z łupków w 2014 roku, 10 miliardów dodatkowych metrów sześciennych za pięć lat...) - tworzą jakiś wirtualny świat, którego nie ma, gdy się patrzy na rzeczywistość."
Koncerny paliwowe w Polsce - "pomoc Pana Boga" i światełka odblaskowe dla ludności
ExxonMobil
który, mimo, że jest bardzo.......
??? co dalej, nie trzymaj w napięciu.
Bardzo co?
Depesza Wikileaks mówi też, że w latach dziewięćdziesiątych koncerny zrezygnowały z wydobycia w Polsce po tym jak rząd odmówił swobody w ustalaniu cen i nieograniczonego eksportu tego gazu. Czyli, że rząd Polski w latach dziewięćdziesiątych miał powody by nie zgodzić się na warunki, które przyjęto "z pewnym wahaniem" we wrześniu 2006 roku. Czy dlatego w chwili obecnej koncerny masowo weszły do Polski ponieważ mają cichą zgodę na ustalanie przez inwestorów ceny gazu i jego niekontrolowany eksport z Polski? Gdyby tak było, to można mówić o Modelu Nigeryjskim, według którego podział ról jest następujący: Inwestorzy stają się posiadaczami wydobywanego gazu i na nim zarabiają, rolą państwa natomiast jest uśmierzanie protestów społecznych oraz naprawa szkód drogowych i środowiskowych powstałych podczas eksploatacji.
To utajnione porozumienie uderzająco przypomina nigdy nie ujawnione porozumienie rządu Polski z Centralną Agencją Wywiadowczą (CIA) na temat wyjęcia działań tej agencji spod prawa polskiego na terenie tajnego ośrodka w Starych Kiejkutach, który zresztą powstał na Mazurach jako tajna szkoła wywiadu niemieckiej Sicherheitsdienst kierowanej przez Reinharda Heydricha.
Wczorajsze