List otwarty Wojciecha Glanca
Kontynuacja historii "samobójstwa" Wojciecha Glanca. List o tym, że filmy były tylko "zjawiskiem artystycznym" i "zręczną manipulacją widzem przy użyciu gry aktorskiej i technik wywierania wpływu". O agresywnych internautach i o złej policji, która śmiała zareagować. Prawda czy próba wyjścia z twarzą z chorej sytuacji, jaką się samemu stworzyło ?
tomtmp z- #
- #
- #
- #
- #
- 11
Komentarze (11)
najlepsze
Albo byłem ślepy, albo Pan Glanc jest słabym aktorzyną, bo jakoś mnie nie zmanipulował, więc zręczności to ja tam nie widzę. Artyzm jego filmów też wątpliwy. Panie Wojtku czekamy - jest jeszcze kolejna edycja mam talent, moze podczas kastingow dokona Pan seppuku.
tak nie mam serca:)
Może komuś się udało i mnie oświeci - czy jemu naprawdę się wydaje, że ktoś się przejął?
A poza tym nawet nie wie co to justowanie tekstu...
dzięki bogu Glancem zajęli się profesjonaliści...
"Obserwacja wykazała, ze jestem osobą zdrową psychicznie"
aczkolwiek chyba zbadali go zbyt pobieżnie ;)